Ink x Reader

755 25 25
                                    

Odetchnęłaś podpisując ostatnią pracę. Musiałaś oddać to wszystko dzisiaj wieczorem. Założyłaś kosmyk włosów za ucho.

Wszystko wydawał się idealne. Ale i tak wolałaś przeczytać to jeszcze raz.

Byłaś młodą artystką, poziom twoich zdolności manualnych był na bardzo wysokim poziomie. I jako dorosła już kobieta, chciałaś zarabiać sama.... To wcale, nie tak, że rodzice wyrzucili cię z domu i kazali ci znaleźć pracę, eee nie, oczywiście, że nie. Z resztą, nie ważne.

Podanie chciałaś złożyć do dużej firmy, na ich stronie zostało ogłoszone, że szukają pomocnika, bo jeden z twórców się nie wyrabia.
Tak, dobrze myślicie, chodziło o firmę zajmującą się wydawnictwem komiksów i tym podobnych rzeczy.

Jeśli dostaniesz tam pracę, będziesz pomagać jednemu z twoich ulubionych twórców. Od zawsze chciałaś go poznać, jego styl rysowania był.. tego się nie da opisać słowami ! W dodatku zżerała cię ciekawość, jeszcze nigdy nie ujawnił swojego wyglądu. Innymi słowy, nie mogłaś tego spaprać.

Pracodawca wymagał od kandydatów na to stanowisko kilku prac. Autorski krótki komiks, szkic krajobrazu i coś do popisu.

Schowałaś kartki do teczki i włożyłaś ją do plecaka.

Zaśmiałaś się cicho, tak wciągnęłaś się w wypełnianie formularza, że zapomniałaś iż cały czas siedziałaś w kafejce. Twojej ulubionej z resztą.

Uśmiechnęłaś się lekko, gdy do środka weszła twoja przyjaciółka, Mia. Pracowała tutaj, więc pewnie przyszła na swoją zmianę.

Pomachałaś jej, uśmiechnęła się i podeszła do twojego stolika.

Zarumieniłaś się lekko, gdy się zbliżyła. Jej wygląd zawsze cię onieśmielał. Bądź co bądź, była jedną z najładniejszych kobiet jakie miałaś dane zobaczyć.
Kasztanowe, zadbane włosy sięgające aż do pasa zaplecione były w gruby warkocz. Jej ciemniejsza karnacja idealnie do nich pasowała. Bordowe usta ułożyły się w szeroki uśmiech odsłaniając szereg białych zębów. Oczy w odcieniu ciemnej zieleni wierciły w tobie mentalną dziurę.

Odarła się o stolik, twój wzrok mimowolnie prześlizgnął się po jej ciele. Miała na sobie białą zwiewną koszulę, dwa górne guziki były odpięte, czarne spodenki dobrze podkreślały jej uda i wcięcie w tali.

Przełknełaś ślinę, gdy jej wzrok stał się nie do wytrzymania

  - Cz-cześć - zaczęłaś, uniosła brew i westchnęła. Usiadła na krześle naprzeciwko

  - O co chodzi ? - przekrzywiłaś głowę nie bardzo rozumiejąc - Wyglądasz jak siedem nieszczęść kobieto ! W dodatku cała się trzepiesz, kiedy ty ostatnio spałaś, co ? - zaśmiałaś się nerwowo. Pewnie miała rację, ostatnie dwie nocki zarwałaś, skupiając się tylko i wyłącznie na komiksie i kilku szkicach. Musiałaś dobrze wypaść. To był twój priorytetowy - Halo, ziemia do [...]

  - P-rzepraszam - wydukałaś - Ja, jestem zmęczona

  - Ta, widzę. A teraz, gadaj, co cię doprowadziło do takiego stanu ?

  - Eh, to - mruknęłaś pokazując jej ogłoszenie - Tak bardzo skupiłam się na projekcie, że przez ostatni tydzień spałam bardzo mało, a kiedy skończyłam planować co i jak...

  - Ile ? - warkneła trąc skroń

  - Dwa d-dni - dodałaś ciszej i przymknęłaś oczy, czekając aż Mia zacznie na ciebie krzyczeć. Jednak zamiast tego poczułaś lekkie klepnięcie w tył głowy. Otwarłaś oczy zaskoczona

  - Ty się wykończysz - mruknęła - Masz szczęście, że muszę już iść - podrapała się po policzku - Powodzenia skarbie - dodała i poszła na zaplecze. Odetchnęłaś szczęśliwa, a może Mia zrozumiała, że i tak nic byś nie zmieniła i jej monolog jest niepotrzebny ? Kto wie.

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now