Chara x Reader

754 17 18
                                    

PleaseDoNotLoveMe wybacz, że kazałam ci tak długo czekać, ale proszę, mam nadzieję, że choć trochę wynagrodziłam ci to ile czekałaś xD

=======================================

Chaos

Krzyki

Krew

Każdy dźwięk był jakby zagłuszony.

Widoczność, choć każdy potrafił zobaczyć scenę przed sobą, ona mimo, że była najbliżej nie widziała nic, a może widziała aż za dużo.

Puste oczy, które straciły iskry życia wpatrywały się w nią z zimnych paneli, dlaczego były otwarte? Dlaczego ich nie zamknęła? Nie zdążyła, nikt by nie zdążył.

Czuła jak jej ubrania powoli nasiąkają szkarłatną cieczą, a po policzku spływa jedna samotna łza.

D..

                d..La...

                                         ..cZ..eG..o..

                                                                           ...?

~~~~~~~~~~~

Warknęła cicho wciskając twarz w poduszkę, gdy promienie, które perfidnie włamały się do pokoju przez odsłonięte okno, atakowały jej zasypaną twarz.

Odwróciła się na drugi bok, szukając po omacku źródła ciepła, które powinno się tu znajdować.

Powinno.

Dlaczego go nie ma?

Niskie warknięcie wydobyło się z jej gardła, gdy spod powiek dojrzeć można było szkarłatną tęczówkę, która skandowała teraz jedną część pokoju.

Obróciła się na plecy i przetarła twarz dłońmi. Nie ważne, która była godzina, była sobota, każda godzina to za wcześnie na wstawanie.

Z cichym jękiem podniosła się z łóżka i przeczesała palcami brązowe kosmyki. Poprawiła ciemną koszulkę i zapominając o kapciach ruszyła powolnym krokiem w stronę kuchni.

Oblizała się czując silny zapach mielonej kawy i pieczonego bekonu oraz jajek.

Uśmiechnęła się lekko wchodząc do kuchni, śniadanie na stole, dzbanek czarnej parującej kawy i najważniejsza osoba w jej życiu.

Może ten poranek jednak nie będzie taki zły.

– No nareszcie – zaśmiała się cicho [k.w]-włosa – Myślałam, że już w tym łóżku zdechłaś – pokazała jej język.

Szatynka zaśmiała się cicho i zasiadła do stołu nalewając sobie kawy do kubka.

– Nie pozbędziesz się mnie tak szybko [T.I] – mruknęła, jej głos był niższy niż na co dzień, jednak spowodowane było to niedawną pobudką.

– Jasne, jasne – przychnęła [k.o]-oka. Pochyliła się i złożyła szybki pocałunek na ustach szatynki – Dzień dobry – usiadła obok i zabrała się do jedzenia.

– Jak na razie to bardzo dobry – powiedziała czerwonooka pijąc powoli czarną ciecz, która miała dać jej siłę na resztę dnia.

– Pamiętaj, że obiecałaś Frisk'owi, że pomożesz mu z remontem – powiedziała [T.I] poprawiając [k.w] kosmyki.

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now