Peter Parker x Reader

2.6K 118 50
                                    

Okryłaś się szczelniej kołdrą i wcisnełaś twarz w poduszkę. Tak bardzo nie chciałaś jechać na wycieczkę szkolną. Byłaś introwertykiem, więc spędzanie czasu z ludźmi nie było twoim ulubionym zajęciem. Rozejrzałaś się po pokoju, brudno.. jak zawsze. Jedyne miejsce gdzie był porządek, to biurko. Wszystko śliczne posegregowane, jak na artystę przystało. Dookoła mógł być bajzel, ale biurko ma być czyste, ołówki z oliwkami, cieńkopisy z cieńkopisami, a szkice ułożone według dat. Przeciągnęłaś się, coś strzeliło ci w karku, byłaś już jako tako spakowana. W końcu to tylko trzy dni.... Dobra, AŻ trzy dni.

Podeszłaś do torby, brakuje tylko szkicownika, słuchawek i telefonu. Sięgnęłaś po owe przedmioty i wrzuciłaś do torby, którą zarzuciłaś na ramię. Rzuciłaś ją w kąt przedpokoju i poszłaś do łazienki.

Odetchnęłaś, prysznic rano to jednak dobry pomysł. Uśmiechnęłaś się delikatnie, jeansy i różawa koszula dobrze na tobie leżały. Wyszłaś z łazienki po drodze zabierając torbę. Gdy zeszłaś na dół poczułaś przepiękny zapach. Oblizałaś się, o tak, to zdecydowanie był zapach gofrów.

  - Dobry - mruknęłaś wchodząc do kuchni. Mama uśmiechnęła się w odpowiedzi i podała ci talerz z goframi. Odwzajemniłaś uśmiech i zajęłaś się pałaszowaniem.

  - Spotkałam ciocię Petera - zaczęła zaparzając herbatę - i okazało się, że ma jeszcze wolne miejsce w samochodzie, więc pojedziesz z nimi

  - Mhm - mruknęłaś - czekaj, co ? - chyba się przesłyszałaś

  - Pojedziesz z Peter'em - powiedziała spokojnie

  - O nie nie nie nie - wstałaś.

  - Bez dyskusji i powinnaś się zbierać - podała ci śniadaniówkę. Warknełaś głośno. Ubrałaś bluzę i wzięłaś nieszczęsną torbę i wyszłaś z domu trzaskając drzwiami.

Nie chodzi o to, że nie lubisz Parker'a, typek jest w porządku. Trochę dziwny, ale w porządku. Ale zbyt dobrze znałaś jego ciocię. Twoja mama i Pani May były przyjaciółkami, innymi słowy pani May spędzała u was praktycznie 24/7. Duuuuużo się nasłuchałaś o tym, że Pete i Ned są przyjaciółmi. O ile nawet lubiłaś Petera, to Neda po prostu nie tolerowałaś, chłopak był w porządku, ale do jasnej cholery, dlaczego był tak głośny ? Irytowało cię to niesamowicie, więc sama myśl o tym, że spędzisz najbliższe trzy godziny z nim w jednym samochodzie... Może od razu wskocz pod pociąg.

Westchnełaś ciężko gdy w oddali dostrzegłaś Panią May, Petera i - o zgrozo - Neda. Wymyusiłaś uśmiech i podeszłaś do nich

  - Dzień dobry - zaczęłaś

  - Dzień dobry ! - May uśmiechnęła się szeroko i objęła cię na powitanie, odwzajemniłaś. Spojrzałaś na ciut zmieszanych chłopców, zachichotałaś

  - Cześć - założyłaś kosmyk włosów za ucho (chyba, że masz krótkie włosy - jak ja - to przeczesałaś je dłonią)

  - Cz-cześć - wyjąkał Peter

  - Yo - zaśmiał się Ned

  - Dobra ! Wsiadać załoga ! - May uśmiechnęła się do was. Pokręciłaś głową i usiadłaś z tyłu.

Nie minęło 30 minut, a ty miałaś dość. Ned cały czas nadawał o. Kurwa. Wszystkim. Najwyraźniej na twoim czole pojawiła się żyłka wkirwu gdyż na postoju Peter zaproponował zmianę miejsc, ty przy oknie on w środku. Chętnie się zgodziłaś. Resztą drogi minęła.. znośnie ? Chyba możesz to tak nazwać, twoim głównym zajęciem było słuchanie muzyki i wyglądanie przez szybę. Gdy w twoich słuchawkach odezwał się głos Ed'a, wraz z piosenką "Small Bump". Wszystko wokół nie miało już znaczenia, przymknęłaś powieki. Wiedziona spokojnym utworem zasnęłaś.

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz