Error x Reader

1K 33 38
                                    

Uśmiechnęłaś się delikatnie, nagły przypływ weny był mile widziany. Przygryzłaś wargę powoli sunąc ołówkiem po kartce w szkicowniku. Westchnełaś, było za cicho. Wyjęłaś telefon i włączyłaś muzykę. Szkic z czasem zaczął przypominać OuterTale, a konkretnie jedno miejsce. Wzgórze, z którego gwieździste niebo było najlepiej widoczne. Przez skupienie nawet nie zauważyłaś jak Error wrócił. Szkielet nachylał się nad tobą siedząc wzrokiem subtelne ruchy ołówka.

  - Bu - szepnął delikatnie dotykając twojego ramienia. Krzyk, który wydobył się z twoje gardła mógłby obudzić nieboszczyka. A przez to, że podskoczyłaś ołówek osunął się tworząc długą, grubą i mocną linę i ciągnącą się przez cały szkic

  - Kurwa ! - krzyknęłaś - To było naprawdę ładne ! A teraz ?!? Nawet się tego naprawić nie da ! - spojrzałaś na roześmianego Error'a. Zamknełaś szkicownik i zamachnęłaś się

  - Auch - warknął, gdy gruby szkicownik uderzył go w głowę

- Palant ! - czarnokostny zmierzył cię ostrym spojrzeniem - Nie patrz tak na mnie ! To twoja wina ! Należało ci się - podniosłaś szkicownik - portal - warknełaś

  - Może by tak, poprosić ? - zapytał, jak zwykle zwgliczowanym głosem

  - Słuchaj ty stary kompie, otwórz mi portal albo za siebie nie ręczę

  - Gdzie ? - westchnął

  - Jak najdalej od ciebie - syknełaś. Parsknął otwierając portal, przez który czym prędzej przyszłaś. Odetchnęłaś orientując się, że ten skurczybyk przeniósł cię do OuterTale. Poszłaś da swoje ulubione wzgórze, by popatrzeć na gwiazdy.

Oddychałaś spokojnie, a ciche "Small bump" lecące w tle jeszcze bardziej cię odprenżało. Skrzywiłaś się gdy ktoś zniszczył to cudowną chwilę. Uchyliłaś jedną powiekę. Odetchnęłaś ciężko widząc jak błąd siada obok.

  - Hej ! - warknełaś, gdy rzucił na twój brzuch jakiś przedmiot. Podniosłaś się do siadu, wzięłaś ów przedmiot w dłonie i zaczęłaś dokładnie oglądać. Prezent ? Spojrzałaś ukradkiem na zarumienionego szkieleta. Odpakowałaś prezent. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Był to obraz przedstawiający twój dzisiejszy szkic

  - Powiedz, że się podoba błagam. - westchnął - byłem zmuszony rozmawiać z tęczą, widzisz jak się poświęcam ? - zaśmiał się cicho

  - Czemu ty go tak nie lubisz co ?

  - Bo jest głąbem, z resztą, wnerwia mnie jego wieczny optymizm

  - Ta, właściwie to mnie też - zaśmiałaś się - to jest serio irytujące

  - A no - położył się opierając czaszkę na rękach

  - Ale dziękuję - uśmiechnęłaś się - to miłe

  - Mhm - mruknął - wiesz, nienawidzę tęczusia w 99,9%

  - A ta jedna setna ?

  - Stworzył OuterTale, zasłużył na jedną setną

  - Heh, tak, racja - przygryzłaś wargę. Szkielet podniósł się i usiadł bliżej ciebie

  - To Au jest chyba jedynym miejscem, którego bym nie zniszczył - uśmiechnęłaś się, był tak rozkoszny gdy opowiadał o OuterTale. Ubustwiał gwiazdy, jak każdy Sans. Jednak tylko tobie było dane zobaczyć te iskierki szczęścia i podziwu, gdy wpatruję się w gwiazdy. Zawahałaś się, jednak cmoknąłaś jego policzek. Skrzywił się i spojrzał na ciebie nie rozumiejąc. Ty tylko uśmiechnęłaś się szeroko na co on zachichotał. Objął cię ramieniem

  - Wiesz.. jesteś znośna

  - Pfff, słyszecy taki komplement z twoich ust to zaszczyt - dźgnęłaś go w ramię

  - Może i tak... Ta, powinienem częściej cię chwalić

  - Mówisz ? - uniosłaś brew rozbawiona

  - Tak, a inni powinni mi zazdrościć takiej..

  - Przyjaciółki ?

  - P-powiedzmy

  - A czemu tak uważasz ?

  - Bo jest czego - szepnął delikatnie cię całując. Pierwszy raz zauważyłaś jego uśmiech i bogowie. Chcesz go widzieć cały czas.

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now