Nightmare x Reader

1.7K 45 37
                                    

Westchnełaś głośno i oparłaś głowę o biurko. Te papiery cię wykończą. Potarłaś skroń. Dobra, rozumiesz, Night ma w cholerę roboty pracuje i dalej musi załatwiać sprawy jego starego "gangu", ale słysząc 'pomożesz mi ?" Nie myślałaś, że wciśnie ci papiery do wypełnienia, nudne papiery. Niby dał ci jedną kartkę, na której są wszystkie potrzebne ci informacje, ale... Przenoszenie ich to tak wielka nuda.
(To będę ja gdy zaczne pracować xd)
Przymknęłaś powieki oddychając spokojnie. Wystarczyło kilka minut byś odpłynęła.

Mruknęłaś cicho wyrwana ze snu. Uchyliłaś jedną powiekę słysząc głośne chrząkniencie. Przed tobą stał pan Koszmar w własnej osobie

  - Czego ? - warknełaś

  - Nie wiedziałem, że pomoc oznacza spanie - mruknął beznamiętnie

  - Nie wiedziałam, że pomoc oznacza wypełnianie nudnych papierów

  - Pomoc to pomoc skarbie - zaśmiał się cicho.

  - Zrobię to, ale masz u mnie dług

  - Jasne - prychnął i poszedł do kuchni. Stęknełaś głośno wracając do wypełniania dokumentów.

Odetchnęłaś wchodząc do domu, bycie barmanką daje w kość. Szczególnie pijani faceci. Ściągnełaś buty i kurtkę. Dobra, czas się ogarnąć

Plan działania:

  - kąpiel
  - kolacja
  - szukanie filmu
  - popcorn i herbata
  - oglądanie filmu
  - słodki sen

Uśmiechnęłaś się do siebie, niemalże pobiegłaś do łazienki, wizja ciepłej kąpieli była doprawdy kusząca.

Mruknęłaś cicho zanurzając się w ciepłej wodzie. Chwyciłaś buteleczkę z olejkiem o zapachu pomarańczy. Uśmiechnęłaś się gdy cudowny aromat dotarł do twojego noska. Wlałaś kilka kropel do wody, nie minęło kilka minut, a w całym pomieszczeniu pachniało pomarańczą. Zaśmiałaś się cicho, nie ma co, pomysł na zrobienie piany był genialny. Wzięłaś trochę białego "puchu" w dłonie i dmuchnełaś w niego. Twoja jakże wspaniałą zabawę przerwał komunikat z radio, otóż przemiła pani prowadząca audycję ogłosiła, że dzisiejsza noc nie będzie zbyt przyjemna ze względu na burze idącą w waszą stronę. Tą wiadomość zmroziła ci krew w żyłach.

N-i-e-n-a-w-i-d-z-i-s-z burzy.

Bardziej niż nienawidzisz.

  - Kurwaaaa - warknełaś chowając głowę w kolanach. I teraz cię olśniło. Dokładnie tydzień temu pomogłaś Koszmaowi, ma u ciebie dług. Pospiesznie chwyciłaś za telefon leżąc na desce klozetowej.

  - Halo ? - usłyszałaś niski głos czarnokostnego

  - Witaj, mój drogi - zaczęłaś

  - Ok, co znowu ? - westchnął

  - Pamiętasz, że ci pomogłam

  - Kobieto, ja wiem, mam dług i tak dalej, ale kurwa, jest 22:30 ! Myślisz, że będę się wlukł na drugi koniec miasta ?

  - Będziesz - powiedziałaś stanowczo. Warknął, a z jego ust wypadła wiązanka przekleństw

  - Chuj ci w dupę, będę za 20 minut - mruknął i rozłączył się. Zachichotałaś zwycięsko.

Poprawiłaś koszulkę i przeczesałaś dłonią włosy. Za oknem szalała już burza, a tego głąba jeszcze nie było. Podskoczyłaś gdy rozległ się głośny grzmot. Przełknełaś ślinę. Pisnęłaś gdy zauważyłaś ogromną błyskawice, upadłaś na podłogę w akompaniamencie dzwonka do drzwi. Poderwałaś się na równe nogi i pobiegłaś w stronę drzwi. Otworzyłaś drzwi z hukiem i wyciągnęłaś stojącego przed nimi Night'a do środka. Zatrzasnełaś drzwi kopniakiem i pobiegłaś do salonu chowając się pod kocem. Zdezorientowany szkielet powoli poszedł za tobą

  - Co ? - zaśmiał się

  - Boję się pierdolonej burzy ! - krzyknęłaś - błagam zostań ze mną

  - No, to masz jak w banku, bo nie chce mi się wracać, ale... Mogłaś tak od razu - mruknął i usiadł na kanapie

  - Huh ?

  - No wiesz, o strachu, to ja wiem naprawdę dużo. O tym jak bardzo niszczy innych, ale sam też go doznałem, więc.. rozumiem, to śmieszne, że wypadło na burze, ale rozumiem - dodał spokojniej

  - Dzięki - mruknęłaś

  - Nie ma za co - objął cię ramieniem - włącz jakiś film, skupisz się na czymś innym - uśmiechnął się ciepło. Przytaknęłaś, padło na bajkę, a konkretnie na Meridę waleczną. Oboje mieliście ubaw. Na czas seansu nawet zapomniałaś o burzy, leżąc z głową na kolanach czarnokostnego czułaś się bezpiecznie. Jednak to co dobre nie trwa wiecznie, no nie ? Głośny huk i światło zgasło. Krzyknęłaś wystraszona

  - Co się dzieje ? - pisnęłaś wtulając się w towarzysza

  - Korki wywaliło - westchnął, wyjrzał przez okno - dobra, błąd, wywaliło prąd w całym mieście - wydałaś z siebie bliżej niezidentyfikowany dźwięk - może.. chodźmy spać, co ty na to ?

  - Raczej nie zasnę

  - Chociaż spróbujesz - westchnął. Pożegnaliście się krótkim "dobranoc", on został na kanapie, a ty ruszyłaś do sypialni. Było tak jak się spodziewałaś, ze strachem wyczekiwałaś kolejnego grzmotu, pisnęłaś cicho czując jak materac obok się ugina. Spojrzałaś przerażona w owe miejsce - wyluzuj - odetchnęłaś, to tylko Nightmare

  - Co tu robisz ? - szepnełaś

  - Spłacam dług - mruknął, położył się wygodnie i wtulił cię w siebie. Zaciągnełaś się jego zapachem - spróbuj zasnąć, będę tu całą noc, więc nie ma czego się bać. Potworki z szafy też już śpią - mruknął. Wahałaś się chwilę, szybko cmoknęłaś jego policzek

  - Dziękuję - szepnełaś

  - Nie ma za co - mruknął - a teraz śpij - objął cię szczelniej - uśmiechnęłaś się. Sen przyszedł zaskakująco szybko

One Shot's [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now