Alternatywne zakończenie (2)

1.5K 91 83
                                    

Dodatek jest dedykowany PannaPotter-Lupin, Twoje komentarze poprawiały mi humor przez ostatnie dni, dziękuję!

~

Larisa i James pomimo tego, że niektóre z ich dzieci były dorosłe, nie czuli się gotowi na wypuszczenie ich z domu w daleki świat. Musieli się z tym jednak zmierzyć, szybciej niż przypuszczali, ponieważ Harry od razu po skończeniu szkoły rozpoczął pracę w ministerstwie i wynajął wspólnie z Maggie mieszkanie w centrum Londynu.

Najgorszy moment nastąpił jednak pewnego letniego popołudnia, kiedy już dwudziestoletnia Jane przyszła cała w skowronkach do domu razem z Anthony'm Blackiem, oznajmiając, że się zaręczyli.

Larisa popłakała się wtedy ze szczęścia, a James był w tak ciężkim szoku, że nie odezwał się nawet słowem przez całe piętnaście minut, by później zacząć gratulować najstarszej córce i przyszłemu zięciowi.

Przygotowania do ślubu ruszyły pełną parą. Larisa razem z Aelin pomagały Jane planować każdy moment tego wielkiego dnia, by w końcu uzyskać wymarzony efekt.

- Wyglądasz ślicznie - powiedziała wzruszona kobieta, patrząc jak jej córka stoi w białej sukni pośrodku pokoju i dokonuje ostatnich poprawek, przed rozpoczęciem ceremonii.

- Mamo, nie płacz, bo ja też będę - odezwała się Jane, mrugając szybciej oczami. Jej rude włosy były prawie całkowicie rozpuszczone, wyłączając kilka przednich pasem, które zostały spięte z tyłu ozdobną, złotą spinką z białym połyskiem.

- Jane, powiem ci teraz to, co doradziła mi babcia Nora przed moim ślubem. Nigdy się nie poddawaj. Ja i tata często się kłóciliśmy, ale zawsze umieliśmy się pogodzić. Zawsze walcz o waszą miłość. Jesteście w sobie zakochani i starajcie się utrzymać ten stan, aż do śmierci. Małżeństwo wymaga poświęceń, ale będziesz szczęśliwa, mogąc mówić, że Tony jest twoim mężem. Będziesz szczęśliwa, mając z nim dzieci i będziesz szczęśliwa, starzejąc się u jego boku. Będziesz z nim szczęśliwa przez całe życie, tak jak ja z twoim tatą, wierzę w to - oznajmiła Larisa, płacząc. - Nigdy nie zapominaj o waszej miłości, o tych drobnych gestach, które sprawiają, że kogoś kochasz.

- Mamo... - Jane nie mogła się już powstrzymać i zaczęła płakać razem z Larisą. Wtedy właśnie rozległo się pukanie do drzwi, a chwilę później w pomieszczeniu pojawił się ubrany w garnitur James.

- Moja córeczka - powiedział, a Larisa złapała go za ramię.

- Tylko się nie popłacz, James - mruknęła rudowłosa, powodując śmiech u córki.

- Kocham was - odezwała się Jane, przytulając swoich rodziców.

- My ciebie też, mała złośnico - zapewniła Larisa, wycierając oczy chusteczką, która podał jej mąż.

- Pamiętaj, że Potterem jesteś już na zawsze, nawet jeśli zmienisz nazwisko, to wciąż jesteś naszą córką i zawsze możesz nas prosić o pomoc - dodał okularnik, a Jane pokiwała głową.

Od zawsze chciała znaleźć taką miłość, jaką mieli jej rodzice. Pragnęła chłopaka, który ją zrozumie, da jej potrzebne wsparcie i zawsze będzie zapewniał oraz okazywał, że kocha ją ponad własne życie.

Kimś takim był właśnie Anthony, za którym bardzo nie przepadała w czasach szkolnych. Później jednak, kiedy chłopak już ukończył Hogwart, dziewczynie brakowało jego obecności, idiotycznych docinek i głupich komentarzy. Tak właśnie zrozumiała, że znaczył on dla niej więcej niż durny przyjaciel starszego brata i chociaż dalej wyzywała go od idiotów, to nie mogła się nie uśmiechnąć, kiedy zapewniał, że jest tylko jej.

Maska • James PotterWhere stories live. Discover now