Rozdział 41

2.7K 167 64
                                    

Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka.

~

Fabian i Gideon siedzieli na kanapie w Pokoju Wspólnym Gryffindoru i zajadali się czekoladowymi żabami, które kupili sobie z Hogsmeade, podczas ostatniej wycieczki do wioski.

Bracia Molly ciągle zagadywali do zielonookiej i opowiadali żarty, powodując jej śmiech. Przeszkadzało jej to trochę w odrabianiu lekcji, ale bardzo cieszyła się z towarzystwa rudzielców.

Larisa siedziała na czerwonej kanapie odrabiała pracę domową, zadaną przez profesor Sprout. Rudowłosa z uwagą pisała po pergaminie właściwości lecznicze jakieś rośliny, gdy do pomieszczenia wbiegła Aelin.

- Skończyłaś? - zapytała wesoło dziewczyna. Brązowe włosy Gryfonki były w nieładzie, a na jej wargach, rozciągał się ten charakterystyczny dla niej uśmiech.

- Prawie - mruknęła Larisa, zaglądając do książki. Fabian i Gideon zaproponowali Aelin czekoladową żabę, ale dziewczyna odmówiła.

- Już - powiedziała rudowłosa, chowając książki, pióro, kałamarz i pergamin od brązowej torby. Evans wstała z fotela i odniosła swoje rzeczy do dormitorium. Ściągnęła przy okazji krawat, by było jej wygodniej.

- To co robimy? - zapytała rudowłosa, gdy zeszła już na dół.

- Collenn zaproponowała żebyśmy z nią poszły na spacer - oznajmiła Reeves, ciągnąc zielonooką w stronę wyjścia z Pokoju Wspólnego.

- Ethan dalej jej dokucza? - zapytała Larisa.

- A, przestań - machnęła ręką brunetka. - Ethan dokucza Collenn od zawsze. Ona już się do tego przyzwyczaiła, ale wiesz...

Collenn czekała na dziewczyny przy wyjściu ze szkoły. Jej włosy były spięte w koka, a oczy lekko zaczerwienione. Puchonka miała również dziwnie bladą cerę.

- Coś się stało? - zapytała zmartwiona Larisa.

- Nic - zapewniła. - Dzisiaj na zielarstwie mieliśmy jakieś trujące rośliny i mam trochę podrażnione oczy.

Dziewczyny wyszły na dwór. Po drodze rozmawiały o błahostkach. Evans dowiedziała się, że Collenn bardzo lubi Quidditcha, ale nie umie w niego grać. Oprócz tego blondynka uwielbia zaklęcia oraz obronę przed czarną magią.

Dwie Gryfonki oraz Puchonka rozsiadły się przy jednym z drzew. Aelin położyła swoją głowę na udach Larisy i zaczęła się bawić trawą, którą zrywała.

Evans dalej rozmawiała z Collenn, ale blondynka nagle zamilkła, gdy zauważyła jakiegoś wysokiego chłopaka. Jego brązowe włosy były roztrzepane, a wargi rozciągnięte w złośliwym uśmiechu.

- To Ethan - szepnęła Collenn, a Aelin podniosła się do pozycji siedzącej.

- Jak ci mija dzień, Farwell? Czyżbyś wreszcie znalazła sobie przyjaciółki? - zapytał chłopak z kpiną w głosie.

- Tak, więc radzę ci uważać. Jestem Huncwotką, ta ruda obok mnie dziewczyną Huncwota, a Collenn ich przyjaciółką. Jedna uwaga za dużo i masz kąpiel w piżmie buchorożca! - warknęła wściekła Aelin, a Collenn wyszczerzyła oczy ze zdziwienia.

Maska • James PotterWhere stories live. Discover now