Rozdział 5

5.4K 311 68
                                    

- Idź pod prysznic, a ja przygotuję kosmetyki - Larisa o trzeciej po południu przyszła do Lily by zgodnie z obietnicą pomóc jej przygotować się do randki.- Tylko umyj włosy! Porządnie!

-Nie mam dwóch lat. Umiem myć włosy!- Lily posłała siostrze zirytowane spojrzenie.

    Larisa wyciągnęła z kosmetyczki, którą przyniosła szminki, cienie i pędzelki. Rudowłosa odkładała wszystko na łóżko swojej siostry. Mimo, że prefekt naczelna nie malowała się na co dzień mocno to posiadała kilka lepszych i bardziej wyrazistych kosmetyków.

     W szafie Lily znajdowało się kilkanaście sukienek i spódnic przez co Larisa miała dylemat co wybrać dla siostry.

  Lily i Larisa były bliźniaczkami dwujajowymi dlatego nikt nie miał problemów z rozróżnianiem ich. Pomimo tego obydwie posiadały rude włosy i zielone oczy.

- Wybrałaś mi coś?- do pokoju weszła Lily. Gryfonka miała na sobie czerwony szlafrok, a z jej mokrych włosów ciekły krople wody.

- Zielona nylonowa koszula z kołnierzykiem, oraz dżinsowa spódniczka?- zaproponowała prefekt naczelna. Rudowłosa wyciągnęła różdżkę i mrucząc jakieś zaklęcie wysuszyła mokre włosy siostry.

- Ok. A uczeszesz mnie?- Gryfonka usiadła tyłem do bliźniaczki.

- Warkocz?- Lily w odpowiedzi mruknęła pod nosem "Mmhh". Larisa starannie czesała swoją młodszą o kilka minut siostrę. Potem dziewczyna pomalowała Lily. Różowe usta najmłodszej Evans lekko się mieniły przez błyszczyk. Korektor, puder i inne kosmetyki podkreślały urodę Gryfonki nie odejmując jej naturalności.

- Ubierz się, bo zostało ci jeszcze pół godziny. Gdzie się umówiliście?

-Przy drzwiach do Wielkiej Sali - mruknęła rudowłosa zabierając naszykowane przez siostrę ciuchy i zamykając się w łazience.

- Poczekam na ciebie w Pokoju Wspólnym - Larisa machnięciem różdżki schowała swoje rzeczy do kosmetyczki.

Rudowłosa po drodze wstąpiła do swojego pokoju by odłożyć kosmetyczkę, oraz wziąć beżowy płaszcz dla siostry.  Prefekt naczelna zeszła na dół i usiadła w jednym z wolnych foteli. Niedaleko na kanapie siedzieli Huncwoci, bliźniacy Prewett, oraz Frank Longbottom.

-Już jestem - powiedziała Lily uśmiechając się nerwowo.

- Ślicznie wyglądasz - skomplementował rudowłosą James, Lily jednak go zignorowała.

- Zero garbienia się - Larisa uderzyła bliźniaczkę w plecy przez co ta się wyprostowała.- Masz płaszcz, a buty, które wybrałaś są w porządku.

- I jak?- Evans prezentowała się naprawdę dobrze. Dżinsowa spódniczka, zielona koszula, czarne buty, oraz cieliste pończochy idealnie się zgrały z urodą rudowłosej. Efekt ten dopełniał jeszcze beżowy płaszcz.

- Ślicznie. A teraz idź podbić serce tego Ślizgona - powiedziała Larisa i szybko przytuliła siostrę.- Stop.

- Coś nie tak?

-Popsikaj się tym - Evans podała młodszej siostrze flakonik perfum, który miała w kieszeni.

- Dzięki.

- A to na szczęście - mruknęła Larisa i lekko kopnęła siostrę kolanem w tyłek.

- Do zobaczenia i dziękuję za wszystko - Lily zniknęła z zasięgu wzroku siostry. Prefekt naczelna stała z perfumami w ręce i patrzyła na wejście do Pokoju Wspólnego. Uśmiech Evans był szczery. Dziewczyna bardzo cieszyła się szczęściem siostry.

Maska • James PotterWhere stories live. Discover now