Rozdział 15

4.4K 290 79
                                    

W środę wieczorem Larisa poszła wraz z chłopakami odprowadzić Aelin na stację. Reeves pożegnała rudowłosą krótkim uściskiem i obiecała, że napisze do niej gdy tylko będzie miała czas.

Brunetka tak naprawdę jechała na samą noc, a powodem tego był mecz pomiędzy Ravenclawem, a Hufflepuffem, który wygrali Puchoni.

W czwartek Larisa poczuła się inaczej. Jakby ktoś wyciągnął ją z rutyny. Od kilku dni wstawała rano, budziła Aelin, razem się szykowały i schodziły na śniadanie.

Tymczasem dopiero tego dnia rudowłosa naprawdę poczuła jak bardzo przyzwyczaiła się do obecności porywczej brunetki. Dziwnie było bez jej ciągłego gadania czy odwiecznych poszukiwań podręczników.

Dzisiaj był już piątek, a ona dalej nie mogła się przyzwyczaić do nieobecności przyjaciółki.

- Więc nie widzę sensu robienia imprezy w czwartek, szczególnie że macie trening, a później patrol - mruknął Syriusz podczas śniadania. - Poza tym, kac następnego dnia nas zamorduje, więc lepiej się upić w piątek, by w sobotę na spokojnie wszystko odespać.

- Ale i tak życzenia ci złożymy w czwartek - oznajmił stanowczo Peter.

- Łapo, rób jak chcesz, to przecież twoje urodziny - oznajmił Remus.

- Ciekawe co robi Aelin - odezwała się Larisa, a chłopcy spojrzeli na nią zdziwieni.

- A co może robić dzień przed porodem swojej bratowej? - zapytał złośliwie Syriusz.

- Napisze pewnie do nas jutro by pochwalić się bratankiem - powiedział Remus.

- Wątpię, Luniu. Al pewnie będzie gnębić to dziecko swoją miłością i o nas zapomni - zaśmiał się Potter.

- Co mamy pierwsze? - zapytał nagle Fabian.

- Eliksiry - odpowiedziała zielonooka i stała od stołu. - Ja już idę.

Larisa szybkim krokiem udała się pod klasę Horacego Slughorna i zaczęła czytać strony podręcznika do eliksirów.

- Panienka Evans - mruknął profesor stając przy drzwiach do pomieszczenia.

- Dzień dobry, profesorze - przywitała się grzecznie rudowłosa.

- Możesz już wejść do klasy i przygotować się do lekcji - powiedział profesor i wpuścił zielonooką do sali.

Jak zwykle w pomieszczeniu panował lekki półmrok. Różne produkty stały na szafkach i półkach, choć i tak większość z nich była bardzo rzadko używana.

Larisa zajęła swoje miejsce przy jednym ze stanowisk i otworzyła podręcznik by doczytać kilka informacji o Eliksirze Zmieniającym Kolor Włosów, który miał być dzisiaj przyrządzany na lekcji.

Uczniowie stopniowo wchodzili do klasy, a Alicja zajęła miejsce obok rudowłosej.

- Dziś tak jak obiecałem, zajmiemy się Eliksirem Zmieniającym Kolor Włosów - odezwał się Horacy Slughorn. - Otwórzcie podręczniki i do pracy.

Ten eliksir każdy musiał wykonać indywidualnie, ponieważ był on na ocenę.

Larisa szybko zabrała się do roboty. Włos z głowy, który był niezbędna częścią magicznej mikstury wzięła od siebie, natomiast pozostałe składniki znalazła w spiżarni.

Jak zwykle pierwszy pracę ukończył Severus, a zaraz po nim Lily i obydwoje dostali po Wybitnym.

Larisa ze skupieniem dodała Żabi skrzek do gotującego się wywaru. Evans bardzo dokładnie wykonywała polecenia zamieszczone w książce.

Maska • James PotterOnde as histórias ganham vida. Descobre agora