39

1.1K 51 12
                                    

Cały czas jedno pytanie krążyło mi po głowie. Dlaczego on to zrobił?
Chce mi się krzyczeć na cały głos.

Nie ja tu nie wytrzymam!
Ja naprawdę nie mogę już...
Dobra znowu to robię, dzień w dzień to samo. Ciągłe rozmyślanie o Lupinie, powinnam już z tym dawno skończyć.

Ostrożnie zeszłam z łóżka na wózek, jakbym znowu spadła to już bym tam leżała aż do przyjścia Syriusza. Ani mi się śni prosić Lupina o cokolwiek.

Powolnym tempem skierowałam się do kuchni z myślą co by zjeść na śniadanie. W sumie od tygodnia chodzą za mną tosty. Jedzenie bogów....

Dobra teraz to mój żołądek zaczął żądać tego rarytasu. Lekko pogładziłam swój pusty brzuch i cicho wyszeptałam.
-już spokojnie, nie tak głośno.

W miarę szybko przedostałam się do mojego miejsca docelowego. Miałam już przekraczać próg i podjechać po chleb lecz pewna rzecz mnie zatrzymała.

Momentalnie znieruchomiałam i bezmyślnie otworzyłam lekko buzię.
Ten widok to dla mnie za dużo...

Właśnie w tym momencie gapię się jak jakaś napalona psychofanka na nagie plecy Remusa. Moje całe ciało zalała fala ciepła a na moje policzki powoli wkradał się rumieniec.

Przez pięć minut w bezruchu obserwowałam jego ruchy.
Wszystko robił delikatnie a jednak stanowczo, jest to w pewnym rodzaju pociągające.

Jego plecy są moim bóstwem..
Aż chciałabym obrysować ich kształt dłońmi, potem zacząć delikatnie muskać swoimi wargami jego gorąca skórę....

Poczułam dziwne uczucie w dolnej części mojego ciała przez co zacisnełam mocniej nogi, a zarazem mocno ugryzłam swoją wargę.

No nie Aveline...
On nie może ze mną robić takich rzeczy..
Spokojnie uspokuj się.
To nic takiego tylko gorąca trzydziestka robiąca śniadanie.

Jednak to za dużo dla mnie, dlaczego nie pociągają mnie chłopcy w moim wieku??
Przecież to nie normalne żeby ślinić się do starych chłopów.

Wzięłam trzy głebokie wdechy i wjechałam do środka. Remus spojrzał na mnie tylko kątem oka nie przerywając wcześniejszej czynności.

Zaczęłam przygotowywać tosty, przez cały ten czas staliśmy w kompletnej ciszy. Można było tylko słyszeć nagrzaną patelnie i stukot naczyń.

Cały czas czułam dziwne napięcie między nami. Nie no nie wytrzymam tak, i ma być tak codziennie?
Mamy siedzieć w napiętej atmosferze i ignorować się nawzajem?

Momentalnie walnełam pięścią w blat przez co cała uwaga Remusa skupiła się na mnie.
-nie wytrzymam tak! -wykrzyknełam sfrustrowana ze łzami w oczach po czym spojrzałam na Lupina.

-czym my do cholery byliśmy?! Powiedz że to nie była tylko gra, że nie byliśmy tylko na niby.. To wszystko co przeszliśmy, wszystkie słowa i obietnice... To wszystko nie ma sensu!

Zaczęłam się lekko trząść z tego wszystkiego a Lupin zamarł w bezruchu patrząc mi prosto w oczy z mieszanym wzrokiem.
Stał tak przez chwilę po czym zaczął kierować się do wyjścia.

-tak to zostawisz?!
Myślisz że milczenie w czymś pomoże.
Muszę ciebie zmartwić bo nie!
Będziesz skończonym dupkiem jeśli od zejdziesz bez słowa.

Cała roztrzęsiona czekałam aż coś zrobi, cokolwiek. Chcę znać jasną odpowiedź...
Niech mi to powie prosto w twarz żebym mogła być pewna..

W tym momencie Remus odwrócił się w moją stronę z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Ja tylko mocno zacisnełam ręce tak że paznokcie zaczęły wbijać się w moją dłoń.

W parę sekund znalazł się przy mnie, lekko się wzdrygnełam przez ten gwałtowny ruch.
Głowę spuścił w dół a swoje ręce postawił na oparciach mojego wózka.

Był tak blisko mnie że nasze twarze dzieliły  zaledwie milimetry. Spojrzał prosto w moje oczy i rozchylił lekko swoje pełne wargi.

Moje serce zaczeło bić jak oszalałe a mózg był w kompletnym oszołomieniu.
W tym momencie chciałam znowu poczuć jego gorące usta na swoich wargach. Wpleść palce w jego włosy i mocno przyciągnąć jego ciało do mojego...

Teacher's pet- Remus LupinWhere stories live. Discover now