Trzeba go obudzić

579 38 32
                                    

***
Draco

Pustka.

Nie czuł zupełnie nic.

Może jakby przepełniał go ból, wściekłość i gniew na niesprawiedliwość świata, wtedy byłoby inaczej.

A tak była tylko zimna pustka.

I cisza.

Wpatrywał się w ciemność za oknem, którą jeszcze godzinę temu rozświetlały pieprzone fajerwerki, a teraz kryła w sobie cały świat.

Pierdolony świat.

Przymknął oczy, zadając sobie głupie bezsensowne w takiej chwili pytanie.

Czy znów nalać sobie whiskey?

Pić?

Tylko po co?

To, czego teraz potrzebował miał.

Tę cholerną pustkę w głowie, w sercu, w swojej lodowatej malfoyowej duszy.

Jak w tej chwili musiała czuć się matka? Dała mu jasno do zrozumienia, że chce być zupełnie sama i sama przeżywać te zimne, puste chwile.

Coś skrzypnęło cicho za jego plecami.

Jedna z drewnianych klepek w podłodze, tuż przy drzwiach jego sypialni.

Nie zamknął pokoju.

Była, kurwa, noc!

A jedyną osobą, która w tej chwili mogła być tak blisko...

Czuł jej zapach.

Słyszał oddech.

Czuł jej obecność tak wyraźnie, jakby stała tuż za nim.

Ale dobrze wiedział, że Granger jest zbyt delikatna i taktowna, by naruszać jego przestrzeń, jeśli sam nie zrobi kroku.

— Wejdź, kocie.

***
Hermiona

Wypowiedział te słowa przyciszonym głosem i to wystarczyło, by zrozumiała, że ma przed sobą kogoś, kto nie wie i nie umie, a może nawet nie chce, przyjąć do wiadomości...

Że stracił ojca.

Na zawsze.

Zsunęła szpilki z nóg już wcześniej, żeby nie robić niepotrzebnego hałasu, bo ściany Malfoy Manor uwielbiały potęgować stukot kroków.

Położyła buty przy drzwiach i ruszyła na palcach w stronę odwróconego tyłem do niej mężczyzny.

Chciałaby mu pomóc, ale wiedziała, że tu nic nie pomoże.

Musi sam uporać się ze stratą, przeżyć ją.

Coś o tym wiedziała.

A może jednak nie?

Jej rodzice żyli. Nie pamiętali jej, ale żyli i w każdej chwili mogła lecieć do Australii i spojrzeć na ich niewielki dom upewniając się, że są cali i zdrowi.

Twój ruch / DramioneWhere stories live. Discover now