rozdział 6

1.6K 101 8
                                    

Za drugim razem się do niej dodzwoniłam. Odebrała ale w słuchawce była grobowa cisza dopiero ja tą ciszę złamałam.

- Coś się stało? Dzwoniłaś tyle razy, przepraszam ale spałam..

- Sandra słuchaj...

- No słucham

- Był u mnie Loczek i... - wzięła głęboki oddech - i ogólnie to zaczął mi wyznawać miłość

- Co przepraszam?

- No, sama tego nie rozumiem

- A trzeźwy był?

- Tak i to jest jeszcze dziwniejsze

- Łooo, ale zaraz, tak po prostu przyszedł i ci powiedział 'cześć kocham cię' bo ja nie rozumiem

- Nie no, przyszedł, siedzieliśmy, gadaliśmy ogólnie i powiedział, że musi mi coś ważnego powiedzieć. No i zaczął monolog, że od zawsze doceniał to, że mu pomagam, że jestem jedną z najważniejszych osób dla niego i takie tam a potem, że się we mnie chyba zakochał...

- A ty co na to wszystko?

- Nie mogłam znaleźć żadnych słów, powiedziałam tylko, że muszę to wszystko przemyśleć i się z tym jakoś oswoić.. Ale dobra, zmieńmy juz temat.. powiedz mi lepiej dlaczego Michał dalej nic nie wie co?

- Eh... Czekaj tylko otworzę drzwi, a do tego muszę znaleźć klucze - krótką chwilę później już byłam w środku, odłożyłam torbę i usiadłam na kanapie - Nie chcę żeby wiedział, po prostu

- Ale dlaczego co? Co w tym takiego złego?

- Nie chcę żeby zniszczyła się moja relacja z nim. Jest świetnym przyjacielem i nie chciałabym go stracić.

- Dziewczyno, on szuka miłości, a te laski go tylko wykorzystać chcą wszystkie. A ty, ty jesteś dla niego jak taki anioł stróż, zawsze mu pomagasz, wspierasz go kiedy jest załamany przez te wszystkie nieudane romanse, czasami jesteś dla niego nawet za dobra. Jesteś przy nim, a to najważniejsze..

- Eh, przestań.. to nie na tym polega przyjaźń, że się kogoś wspiera?

- Owszem, ale ty go wspierasz inaczej niż Remek czy Ewa, ty go kochasz

- Paulina proszę cię...

- No co? Przecież to jest takie oczywiste, ja nie wiem dlaczego on sam się jeszcze nie zorientował...........mała

- Agh! Przestań, ty też teraz będziesz mówić do mnie mała? Wiesz, że tego nie lubię...

- Myślę, że wręcz przeciwnie, lubisz a zwłaszcza kiedy mówi tak do ciebie Michał...

- Ty serio chyba oszalałaś.. dobra Paulinka ja muszę kończyć, mam cały dom do sprzątania..

- No okej, to narazie

- Buziaki, paa.

Odłożyłam telefon na stolik, włączyłam muzykę w tv i zabrałam się za sprzątanie. Po jakiejś godzinie usłyszałam, że ktoś puka do drzwi, poszłam więc je otworzyć, a moim oczom ukazał się Michał.

- Hej mała..... Zostawiłem wczoraj plecak w twoim samochodzie - po tych słowach zaczął poprawiać sobie włosy

- Czekaj tylko wezmę kluczyki - poszłam po torebkę, a z niej wyciągnęłam kluczyki z samochodu - Następnym razem pilnuj swoich rzeczy pacanie, co jakby mnie w domu nie było, hę?

- To wybiłbym szybę i sobie go zabrał - posłał mi drwiący uśmiech, na co ja odpowiedziałam tym samym

- A potem byś mi płacił za nową - powiedziałam dając mu plecak do rąk - To wszystko? Mogę już iść kontynuować moje porządki domowe?

- Ty sprzątasz?

- Tak?

- Akurat - wybuchł śmiechem i założył plecak

- Zejdź ze mnie, okej?

- Dobra mała, idź sobie sprzątać - podszedł i przytulił mnie na pożegnanie

- No pa..

Wróciłam do domu i kontynuowałam sprzątanie. Około 18:00 zadzwoniła do mnie Ewcia i zapytała, czy nie mam ochoty jechać z nimi do Gimpera, powiedziała, że coś tam będą robili razem z Remkiem, Michałem, Ignacym, Yachem i przede wszystkim z Gimperem. Jednak jutro miała do mnie przyjechać Paulina, a znając życie jakbym dziś skończyła z nimi w Warszawie, nie wróciłabym przez najbliższe dwa dni. Tak więc podziękowałam za propozycję i postanowiłam obejrzeć coś na youtube. Jest, w końcu maraton z escape'isów u Mandzia. Będę miała co oglądać. A tak swoją drogą, ciekawi mnie co Pulina zrobi z tym, że Loczek ją kocha. To może być ciekawe, cóż dowiem się kiedy przyjedzie.

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now