rozdział 41

678 52 2
                                    

Okej, zabawa zabawą ale szczerze nie czułam się swojo. Czemu akurat on. Czy Czułek nie mógł znaleźć sobie innych kumpli. Musi się zadawać właśnie z nim. Dobra w sumie to nie jest jego wina. Ale osobiście myślałam, że już nigdy go nie spotkam. Wyprzystojniał przez ten cały czas. Jezu Chryste Sandra, ogarnij się. Ten chłopak tylko namieszał ci w głowie. Boże już sama nie wiem co mam o nim myśleć, meh a chciałam się tu trochę wyluzować. Cóż może po prostu postaram się nie zwracać na niego uwagi, nie będzie to łatwe, ale mam nadzieję, że mi się to uda. Okej zajęłam miejsce obok Michała, impreza się zaczęła. Po jakimś czasie kiedy już trochę wypiłam obecność Kamila przestała mi już przeszkadzać. Było już po północy, wszyscy już chyba byli równo pod wpływem alkoholu, poczułam chęć zapalenia papierosa tak więc wyszłam w tym celu na balkon. Usiadłam na owym balkonie opierając się plecami o boczną barierkę. Odpaliłam papierosa i chwilę później usłyszałam, że drzwi balkonowe się otwierają, spojrzałam w górę i zobaczyłam Kamila. Usiadł obok mnie i wyjął ze swojej paczki papierosa.

- Dałabyś mi zapalniczkę, proszę - powiedział

- Masz - podałam mu ją

- Taka grzeczna dziewczyna, a pali.. Kto by pomyślał - powiedział oddając mi zapalniczkę

- Na pewno nie ty po tym jak o mnie zapomniałeś - powiedziałam uśmiechając się do niego dosyć chamsko 

- O proszę, jaka ty się zadziorna zrobiłaś

- Dobra Kamil, szczerze nie mam zbytnio ochoty z tobą rozmawiać - wstałam, zgasiłam papierosa i wyszłam z balkonu

Myślę, że poradziłam sobie z odsunięciem go od siebie. Jakoś nie bardzo ciągnie mnie do zaprzyjaźniania się z tym człowiekiem. Nie miałam najmniejszej ochoty na jakikolwiek kontakt z nim. A on po prostu przychodzi, zaczyna rozmowę. Ja nie wiem, myśli że zapomniałam? Myli się. Kilka kolejek później sam Kamil we własnej osobie poprosił mnie o chwilę rozmowy. Zgodziłam się chyba tylko i wyłącznie przez krążący w mojej krwi alkohol.

- Słuchaj Sandra, ja wiem, że cię zraniłem. Wiem, że to przeżywałaś. Ale czy nie moglibyśmy o tym wszystkim zapomnieć? Minęło tyle czasu. - zaczął

- I co? Nie mów mi tu tej waszej znanej śpiewki 'oo zapomnijmy, zacznijmy od początku' Nie licz na nic z mojej strony.

- Sandra... 

- Co Sandra, co Sandra? Ułożyłam sobie życie, wiesz? Z kimś kto mnie naprawdę kocha. A nie z takim jak ty, który był dla mnie tylko jak mu się nudziło. Kogoś kto przestanie się odzywać z dnia na dzień. Co ty myślisz, że po tylu latach, przy takim zupełnie nieświadomym spotkaniu powiem ci, że tęskniłam, że ci wybaczę to wszystko,  rzucę ci się na szyję i powiem, że kocham? Nie.

- Nie chce żebyśmy do siebie wracali, doceniam to, że ułożyłaś sobie życie z Michałem. - spojrzał na niego i znów na mnie - Wiem, że z nim jesteś od Dezego, mówił że Michał będzie ze swoją dziewczyną. Ogarnąłem jego media i zobaczyłem, że to ty. Chodzi mi tylko o to, żebyś zapomniała o tym co zrobiłem i r=traktowała mnie neutralnie a nie z nienawiścią.

- Czy ty siebie słyszysz? Okej doceniaj sobie co chcesz, ale odwal się. Mnie już z tobą nic nie łączy, a w zasadzie to nigdy mnie nic z tobą nie łączyło. Dobra już koniec tematu bo tylko mnie denerwujesz, z resztą jak zawsze. Po protu olej to, że tu jestem. Tak jak ja olewam twoją obecność i wszyscy będą szczęśliwi. - chamsko się uśmiechnęłam i wróciłam do reszty towarzystwa

Kamil natomiast z tym swoim kumplem, chyba Oskarem poszli zapalić. Chwilę później Ewcia poprosiła o rozmowę. Tak więc poszłam z nią do drugiego pokoju, tego w którym ja i Michał mamy spać. 

- To jest TEN Kamil prawda? - powiedziała, z bardzo dużym naciskiem na "ten"

- Taa...

- Gadałaś z nim przed chwilą, o co chodziło? - zapytała

- Pytał się, czy moglibyśmy zapomnieć wszystko to co mi zrobił. No i żebym traktowała go neutralnie..

- A ty co na to?

- Powiedziałam mu, żeby o tym zapomniał, bo nie mam najmniejszej ochoty z nic rozmawiać. No bo kurwa, co on sobie wyobraża? Że tak po prostu o tym zapomnę i będzie wszystko dobrze? Ja byłam wtedy bardziej uczuciowa niż jestem teraz, a teraz sama wiesz jak to wszystko wygląda. Ja wtedy go potrzebowałam. A on tak po prostu mnie zostawił, olał. Chyba oszalał z myślą, że jak teraz... Teraz powie mi przepraszam to wszystko będzie dobrze. Ja rozumiem, że on docenia to, że ułożyłam sobie życie z kimś innym. Rozumiem, ale nie chcę żeby w mojej głowie przez niego znowu były te wszystkie złe myśli. Ten ból, który mi sprawiał - zaczęłam płakać, Ewcia od razu mnie przytuliła

- Sanderka, nie płacz, proszę. Przez niego? Nie myśl o nim proszę. Masz Michała, jesteś z nim szczęśliwa. Kochasz go. Nie pokazuj Kamilowi, że dalej cię to boli. Żyj tak jak żyłaś jeszcze wczoraj. Zapomnij o nim, nie o tym co ci zrobił bo wiem, że będzie ci to bardzo trudno zapomnieć. Zapomnij o nim. Po prostu o nim, masz Michała, masz mnie, masz Paulinę, Kamę. My cię kochamy, bardzo kochamy. Będziemy zawsze cię wspierać cokolwiek by się nie działo. Miej wyjebane w tego zjebanego Kamila, kim on w ogóle jest? Nikim, no właśnie.

Przemówiła mi do rozsądku, uświadomiła mi, że serio powinnam mieć go w dupie. Tak jak było to jeszcze parenaście godzin temu. Jakieś dwie godziny później wszyscy zaczęli się zbierać do domów, do hoteli. Ja z Michałem poszliśmy spać zaraz po tym jak wszystko wspólnie z Pauliną i Dezym posprzątaliśmy. Michał widział, że coś mnie męczy, bo jednak dalej miałam w głowie to wszystko co sobie przypomniałam. Ale powiedziałam mu przed snem, że porozmawiam z nim na ten temat jutro.

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now