rozdział 8

1.4K 92 7
                                    

Przerwałam ten pocałunek, byłam zła, nawet nie wiem dlaczego. Odsunełam się od niego. Chyba zauważył na mojej twarzy lekkie zdenerwowanie.

- Co ty robisz? - zapytałam

- Przepraszam

- Nie przepraszaj.... Kurwa nie rozumiem cię wiesz? Najpierw wyżywasz się na nich wszystkich, przyjeżdżam tutaj specjalnie żeby dowiedzieć się co się stało, najpierw nic mi nie chcesz powiedzieć i cały czas mnie przepraszasz nawet nie wiem za co..

- Sandra

- Co?

- Wiesz bo.... - opuścił głowę

- Bo?

- Nie wiem, nic już nie wiem - zaczął się denerwować

- Aha?! Ty już nic nie wiesz, tak? - coraz bardziej byłam zdenerwowana, on też

- Nie zaczynaj...

- Czego mam kurwa nie zaczynać?! - z pewnością już było nas słychać w pokoju obok

- O co ci teraz chodzi?! - wstał z krzesła, podszedł do mnie i chwycił mnie za nadgarstki jakby w celu uspokojenia mnie

- Puść mnie.... - powiedziałam już znacznie ciszej, on jednak przytknął mnie plecami do ściany

- Sandra, wybacz mi to, nie chciałem żeby to tak wyszło - w jego oczach znów pojawiły się łzy, w moich również - Nie płacz, proszę. Nie chcę żebyś przeze mnie płakała..

- Michał, przyjechałam tutaj, martwiłam się, wiem do czego jesteś zdolny kiedy jesteś wkurwiony, bałam się o ciebie, o nich też. Jestem, bo wiem, że ze mną zawsze porozmawiasz, że powiesz mi wszystko. Ale nie sądziłam, że może być aż tak źle - puścił mnie, a ja już płacząc wyszłam z pokoju.

Poszłam do łazienki, musiałam się otrząsnąć. Popatrzyłam się na siebie w lustrze 'co ty robisz' pomyślałam. Przemyłam się twarz zimną wodą i wyszłam. Zaraz po wyjściu z łazienki zobaczyłam Ewę, która czekała aż wyjdę.

- Co się tam stało?

- Nie teraz, proszę..

- Zrobił ci coś? - powiedziała zatroskana

- Nie.. muszę się czegoś napić, chodź proszę

Poszłyśmy do salonu, Michał dalej siedział w pokoju Tomka. Zajęłam miejsce obok Ignacego. Ewa podała mi drinka, którego przed chwilą dla mnie zrobiła. Po chwili dołączył do nas Michał. Przeprosił każdego z osobna za swój wybuch gniewu, poza mną, mnie już dzisiaj chyba wystarczająco dużo razy przepraszał. Minęło kilka godzin, nie wiem ile spaliśmy wszyscy, ale obudziliśmy się około 15:00. Miałam mieszane uczucia, zebrałyśmy się z Pauliną i wróciłyśmy do Wodzisławia.

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now