~CZĘŚĆ II~ rozdział 2

512 46 11
                                    

- Tak więc zacznę od tego, że po moim rozstaniu z Michałem ledwo się pozbierałam. Nie potrafiłam rozmawiać z osobami, które mnie z nim w jakikolwiek sposób łączyły. Przestałam do was przychodzić, bo.. Remek - spojrzałam na niego - Jesteś jego najlepszym przyjacielem patrząc na Ciebie wszędzie widziałam jego. Plus jeszcze to, że dosyć często bywał u was.

- Bywał bo Cię kocha i chciał Cię za wszelką cenę odzyskać - powiedział patrząc mi w oczy, jakby chciał, żebym zrozumiała coś, czego jak małe dziecko nie potrafiłam pojąć - Po tym jak zamknęłaś się na nas wszystkich, on też na chwilę przestał się odzywać. Obwiniał siebie za to, że ty się od wszystkich odwróciłaś

- I miał rację - przerwałam mu - Bo to było z jego powodu. Za bardzo mi o nim przypominaliście. Za bardzo mnie to bolało. Przepraszam, że ta cisza trwała tak długo, ale chciałabym żebyście mi wybaczyli, nie wiem, zebyśmy zaczęli wszystko od początku. Ja wiem, to nie będzie łatwe. Ale damy radę, prawda?

- Zastanawia mnie tylko - odezwała się Ewa - Bo z nas wszystkich to Paulina jest jego najbliższą osobą, to jego siostra. A Ty mimo wszystko mieszkałaś z nią przez cały ten czas kiedy nie odzywałaś się do nas.

- Wiem przecież, że to jego siostra. Ale znałam ją i zaprzyjaźniłam się z nią nie wiedząc, że to jego siostra. Znałam ją, zanim poznałam was. Więc dla mnie też zawsze była i jest bardzo bliską osobą.

- Michał się zmienił - powiedział Remek

- Nie, nie zmienił się. Nie wmawiajcie mi tego. Nie chce się z nim znów wiązać. Nie chce żeby było pięknie przez jakiś czas, by później znów działo się to samo

- W porządku, skoro tak uważasz. - odparła Ewa

- Niedługo wyjeżdżam - powiedziałam

- Co, dokąd, po co? - zapytała Paulina

- Pewnie zauważyłaś, że już od dłuższego czasu chodzę jakaś rozpromieniona

- Fakt, zauważyłam

- Poznałam przez neta sporą ilość osób, a wśród nich Tomka - nieświadomie się uśmiechnęłam - Jedni z nich robią domówke, zaprosili wszystkich, w tym też mnie. No i jadę

- Uśmiechasz się, co to za Tomek? - zapytała Ewa z ciekawością

- Tomek? No nie chce zapeszać, więc nic wam o nim nie powiem. Może jak wrócę to coś tam wam poopowiadam. Póki co znamy się tylko z internetu, ale jak narazie. Myślę, że to może być ten on, wiecie co mam na myśli? - powiedziałam

- W sumie to często łapię Cię na tym, że uśmiechasz się do telefonu, kiedy z kimś piszesz i podejrzewam, że to właśnie z nim wtedy piszesz - odparła Paulina

- Ale dosyć już o mnie, jak u was, coś się zmieniło? - zapytałam

- W sumie to nie, wszystko po staremu. Są wakacje za parę dni jedziemy do Wrocławia. Paulina jedziesz z nami, prawda? - odpowiedział na moje pytanie Remek

- Jasne, że jadę no Meet Up, beze mnie? Nie ma takiej opcji - Paulina szybko zareagowała

- Ty nie pojedziesz, no nie? - Ewa mówiła w moją stronę

- Nie, nie będzie mnie wtedy przecież, jadę na tą domówkę

- Gdzie to w ogóle jest? - zapytała Paulina - Powiedz mi, żebym się nie martwiła

- Jak dobrze pamiętam to Lublin - odpowiedziałam.

Zostałyśmy u Remka i Ewy na noc, gadaliśmy na wiele tematów, omijając szerokim łukiem temat Michała i naszego nie istniejącego już związku. Wszyscy wiedzieli, że ten temat mnie drażnił. No i będzie mnie drażnił póki co. Ale miejmy nadzieję, że to niebawem się zmieni. Że w moim życiu rozpocznie się coś nowego. Nie skomplikowanego. Że w końcu przestanę się martwić, załamywać, że mimo wszystko odbuduje te kontakty. Że po czasie nawet i z Michałem będę mogła stanąć twarzą w twarz bez zbędnego gadania o nas. Bez cierpienia, które rośnie we mnie, gdy na niego patrzę. Zastanawiam się czasami jak to wszystko musi wyglądać z boku, lub z jego perspektywy. Chociaż nie wiem czy głębsze rozmyślanie nad tym ma jakikolwiek sens. Cóż, oni wszyscy niebawem pojadą na Meet Up'a. Jak zawsze, będą się świetnie bawić, ja natomiast mam zamiar bawić się z ludźmi, których przez dłuższy czas już obdarzyłam sporym zaufaniem i sympatią, mimo, że tak na prawdę ich nie znam. Z drugiej strony jest to coś pięknego. Że wszyscy jesteśmy chętni na spotkanie się w tym gronie, gdzie osobiście zna się tylko mała część. Zjadą się ludzie praktycznie z całej Polski. Tylko po to, by móc się poznać, pobawić, razem. Swego czasu byłam przeciwna poznawaniu ludzi w internecie i spotykaniu się z nimi. Ale może było to spowodowane tym, że byłam z Michałem, byłam bardzo roznpoznawalna, wiele ludzi mnie nienawidziło i było to dla mnie po prostu niebezpieczne. Teraz, po takim czasie ludzie już o mnie zapomnieli. Nic dziwnego, w końcu to jednak Michał jest "tym sławnym" więc to wokół niego jest więcej uwagi i skupienia. Ale to jest mało istotne teraz. Póki co żyje i mam się w miarę dobrze. A co będzie za parę dni to nie wiem, zobaczymy.

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now