rozdział 26

885 53 3
                                    

Na drugi dzień postanowiłam dowiedzieć się nieco więcej na temat tych ludzi, dla których wszyscy będziemy zbierać pieniądze. Poczekałam aż Michał wstanie. Po śniadaniu zabrał się za nagrywanie odcinka więc i to przeczekałam. Kiedy skończył przyszedł do mnie do salonu. Usiadł obok mnie na kanapie i dołączył do oglądania jakiegoś idiotycznego serialu pokroju Trudnych Spraw, który akurat ja z nudów oglądałam. Tak więc zaczęłam rozmowę.

- Michaaał?

- Słuchaaam?

- Sprawa jest

- No jaka?

- Słuchaj bo zastanawia mnie jedna rzecz.

- Mianowicie?

- Skąd ty i Remek wiecie tak dużo na temat tej całej szajki narkotykowej?

- Wiedziałem, że o to zapytasz

- Także oczekuję odpowiedzi..

- Nie domyślaś się?

- Nawet mi nie mów, że wy ćpaliście.. - powiedziałam stanowczo

- Remek nie

- A ty tak, mam rozumieć?

- No niby.. Ale kupiłem to gówno od nich tylko raz, Remek mi przemówił do głowy i nie dał mi się w to wciągnąć, a że później dowiedziałem się, że siedział w tym Mati to ja jemu pomogłem.

- Aha?

- Ej, o co ci teraz chodzi?

- Ty się pytasz? Po takim czasie, będąc twoją przyjaciółką. Teraz to nawet i dziewczyną ja się dowiaduję, że ćpałeś? Fajnie

- Nie było cie wtedy, głównie dlatego prawie w to wpadłem, gdyby nie Remek..

- Jak mnie nie było?

- No jakiś czas po twojej operacji. Byłaś z tym jak mu tam było... Z Kamilem, to nie miałaś dla mnie w ogóle czasu..

- Przepraszam?

- Nie masz za co, serio..

- Dobra już trudno. Niech Bóg dziękuję Remkowi, że nie pozwolił ci się w to wplątać do końca.

- Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo Kamy

- Tak, z tym się zgodzę.. Remek musi pogadać z Ewką, bo ona nie może o tym nie wiedzieć. Boże dlaczego wy to przed nami ukrywaliście? Z resztą już nie ważne..

Jakiś czas później zadzwonił Matiax. Poprosił, żebyśmy przyjechali do niego. Michał z Matim mieli coś ogarnąć, a ja zostałam poproszona o zostanie z Kamą w domu. Także zebraliśmy się i pojechaliśmy do Warszawy. Nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy na miejsce bo usnęłam w drodze. Był wieczór a chłopcy dogadali się ogarnąć tę sprawę jutro, więc usiedliśmy wszyscy przed telewizorem i walczyliśmy sobie film "Po prostu walcz". Kamili chyba nie za bardzo przypadł on do gustu ponieważ zasnęła jakoś w połowie filmu. Matiax wziął ją na ręce i zniósł do jej pokoju. Po filmie sam poszedł spać, co również i ja z Michałem zrobiliśmy zaraz po przygotowaniu sobie kanapy do spania. Następnego dnia kiedy się obudziłam chłopaków już nie było w domu. Kama też już wstała i była w kuchni. Dołączyłam do niej i wspólnie zjadłyśmy śniadanie. Po śniadaniu posprzątałyśmy praktycznie cały dom. Później włączyłyśmy muzykę i usiadłyśmy w salonie.

- Mati jest jakiś dziwny.. - odezwała się

- To znaczy?

- No wrócił od was i jest jakiś taki... Jakby spięty cały czas nie wiem..

- Ja tym bardziej nie wiem - kurde, nienawidzę kłamać, ale cóż nie mogłam jej powiedzieć o co chodzi

- Muszę z nim pogadać jak wrócą. Kurde no czuję się jakby coś przede mną ukrywał, a nie lubie kiedy to robi..

- No to pogadaj z nim jak będzie w domu. Może ci powie. - powiedziałam, szczerze obawiam się tej rozmowy

Później już jakoś zmieniłyśmy temat. I czekałyśmy na Michała i Matiego. Jakiś czas później wrócili. Kurka wodna, Kama zaczęła temat.

- Mati, mógłbyś mi powiedzieć co przede mną ukrywasz.. i nawet nie mów, że nic bo wiesz, że ja widzę kiedy coś ukrywasz..

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now