~ CZĘŚĆ II ~ rozdział 6

532 38 5
                                    

° Michał °

- Nie wiem Michał, to co się wczoraj wydarzyło... - no i czar prysnął - No muszę przyznać, że brakowało mi tego. Nie mówię rzecz jasna tylko o sprawach łóżkowych, chociaż nie ukrywam, że było fajnie jak zawsze z resztą. Ale naprawdę brakowało mi tego czasu z Tobą, tego siedzenia, grania, filmów, gadania. Naprawdę wczoraj poczułam się jak te dwa lata temu

- Co chcesz przez to powiedzieć? - cieszyły mnie jej słowa, jednak nie do końca wiedziałem o co jej chodzi i do czego zmierza

- Michał, wiem że mnie kochasz, ja dochodzę do wniosku, że też chyba dalej coś czuje, ale proszę Cię póki co daj mi czas. Przede wszystkim muszę porozmawiać z tym Tomkiem, o którym ci opowiadałam. Z tego co wiem za parę dni mieliście jechać do Matiego, zabiorę się z wami jeśli nie byłoby to problemem i któregoś dnia po prostu spotkam się z Tomkiem, on też jest z Warszawy, w zasadzie to z jej okolic ale już mniejsza o to.

- Jasne, ze nie będzie to problemem, wiesz, że nie ważne co by się działo u Matiego też jesteś zawsze mile widziana

- No to super w takim razie. Dobra, to ja się zbieram i będę jechać do domu, twoja siostra to pewnie umiera z ciekawości co ze mną i czy się wzajemnie nie pozabijaliśmy - po tych słowach się zaśmiała co i u mnie wywołało lekki śmiech

- Znając ją to pewnie tak jest

° Sandra °

Szybko zabrałam wszystkie, no mam nadzieję, że wszystkie swoje rzeczy i położyłam torbę przy drzwiach. Znając mnie to pewnie coś u niego zostawię, a przypomnę sobie o tym w domu. Ale cóż taka już jestem.

- Dobra Michał to ja uciekam

- Nie uciekaj, nie baw się w kopciuszka - zaśmiał się

- No bardzo zabawne - powiedziałam starając się wyglądać na zirytowaną

- Oj już dobrze, dobrze. Leć mała

- Paa - nie powstrzymałam się i pocałowałam go na pożegnanie, oczywiście odwzajemnił pocałunek i chwilowo go pogłębił, ale to już przerwałam - Będziemy w kontakcie

- Do zobaczenia

No i wyszłam, a on zamknął za mną drzwi. Zeszłam na dół, wsiadłam do samochodu i nie chciałam stamtąd ruszać. Jednak musiałam. W głowie miałam kompletny bałagan. Przez ten jeden wieczór wróciło do mnie dosłownie wszystko. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mogłabym...nie, że byłam przy kimś taka szczęśliwa. Cóż no, ruszyłam w kierunku Wodzisławia. Tak czy siak czeka mnie rozmowa z Pauliną, więc nie prędko pozbędę się tych wszystkich myśli i całego tego mętliku w głowie.
Tak jak się spodziewałam Paulina czekała na mnie z zegarkiem w ręku.

- Hejka wróciłam - powiedziałam

- No widzę

- Mamy coś do jedzenia?

- Ty mi lepiej tu siadaj i opowiadaj a nie o żarciu myślisz tylko, co on Cię tam nie karmił? Już do chujka dzwonie..

- Nie, nie dzwoń - przerwałam jej - Po prostu zgłodniałam

- Podgrzej sobie spaghetti, robiłam jakąś niecałą godzinę temu, albo nie, ja Ci podgrzeje a Ty mów.. Jak tam było? - jak zwykle zaciekawiona

- No siedzieliśmy, rozmawialiśmy, oglądaliśmy film, graliśmy, śmialiśmy się, wypiliśmy wino i .. - chyba się zarumieniłam

- Iiii?! - ton głosu miała tak podekscytowany, że myślałam, że zaraz mi coś zrobi, a oczy wypadną jej z orbit

- No i zaczęliśmy się całować, potem wydarzyło się coś więcej

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now