° Michał °
- Nie wiem Michał, to co się wczoraj wydarzyło... - no i czar prysnął - No muszę przyznać, że brakowało mi tego. Nie mówię rzecz jasna tylko o sprawach łóżkowych, chociaż nie ukrywam, że było fajnie jak zawsze z resztą. Ale naprawdę brakowało mi tego czasu z Tobą, tego siedzenia, grania, filmów, gadania. Naprawdę wczoraj poczułam się jak te dwa lata temu
- Co chcesz przez to powiedzieć? - cieszyły mnie jej słowa, jednak nie do końca wiedziałem o co jej chodzi i do czego zmierza
- Michał, wiem że mnie kochasz, ja dochodzę do wniosku, że też chyba dalej coś czuje, ale proszę Cię póki co daj mi czas. Przede wszystkim muszę porozmawiać z tym Tomkiem, o którym ci opowiadałam. Z tego co wiem za parę dni mieliście jechać do Matiego, zabiorę się z wami jeśli nie byłoby to problemem i któregoś dnia po prostu spotkam się z Tomkiem, on też jest z Warszawy, w zasadzie to z jej okolic ale już mniejsza o to.
- Jasne, ze nie będzie to problemem, wiesz, że nie ważne co by się działo u Matiego też jesteś zawsze mile widziana
- No to super w takim razie. Dobra, to ja się zbieram i będę jechać do domu, twoja siostra to pewnie umiera z ciekawości co ze mną i czy się wzajemnie nie pozabijaliśmy - po tych słowach się zaśmiała co i u mnie wywołało lekki śmiech
- Znając ją to pewnie tak jest
° Sandra °
Szybko zabrałam wszystkie, no mam nadzieję, że wszystkie swoje rzeczy i położyłam torbę przy drzwiach. Znając mnie to pewnie coś u niego zostawię, a przypomnę sobie o tym w domu. Ale cóż taka już jestem.
- Dobra Michał to ja uciekam
- Nie uciekaj, nie baw się w kopciuszka - zaśmiał się
- No bardzo zabawne - powiedziałam starając się wyglądać na zirytowaną
- Oj już dobrze, dobrze. Leć mała
- Paa - nie powstrzymałam się i pocałowałam go na pożegnanie, oczywiście odwzajemnił pocałunek i chwilowo go pogłębił, ale to już przerwałam - Będziemy w kontakcie
- Do zobaczenia
No i wyszłam, a on zamknął za mną drzwi. Zeszłam na dół, wsiadłam do samochodu i nie chciałam stamtąd ruszać. Jednak musiałam. W głowie miałam kompletny bałagan. Przez ten jeden wieczór wróciło do mnie dosłownie wszystko. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mogłabym...nie, że byłam przy kimś taka szczęśliwa. Cóż no, ruszyłam w kierunku Wodzisławia. Tak czy siak czeka mnie rozmowa z Pauliną, więc nie prędko pozbędę się tych wszystkich myśli i całego tego mętliku w głowie.
Tak jak się spodziewałam Paulina czekała na mnie z zegarkiem w ręku.- Hejka wróciłam - powiedziałam
- No widzę
- Mamy coś do jedzenia?
- Ty mi lepiej tu siadaj i opowiadaj a nie o żarciu myślisz tylko, co on Cię tam nie karmił? Już do chujka dzwonie..
- Nie, nie dzwoń - przerwałam jej - Po prostu zgłodniałam
- Podgrzej sobie spaghetti, robiłam jakąś niecałą godzinę temu, albo nie, ja Ci podgrzeje a Ty mów.. Jak tam było? - jak zwykle zaciekawiona
- No siedzieliśmy, rozmawialiśmy, oglądaliśmy film, graliśmy, śmialiśmy się, wypiliśmy wino i .. - chyba się zarumieniłam
- Iiii?! - ton głosu miała tak podekscytowany, że myślałam, że zaraz mi coś zrobi, a oczy wypadną jej z orbit
- No i zaczęliśmy się całować, potem wydarzyło się coś więcej
YOU ARE READING
Tego nie ma nikt inny
FanfictionNie chciała, żeby wiedział. Patrzyła tylko jak niszczą go inni ludzie. Bolało ją kiedy cierpiał. Jednak dalej pozostawała z boku. Do czasu..