rozdział 31

811 51 2
                                    

° Paulina °
Tak myślę, że to chyba trochę za szybko jak na ślub. Ale jeśli naprawdę się pokochali, to czemu by nie? Szkoda, że między mną a Loczkiem nie jest tak kolorowo. Ostatnio cały czas się kłócimy, już nawet to, że spokojnie siedzę mu przeszkadza. Nie wiem, cały czas coś sobie wzajemnie wypominamy. Myślę, że to niebawem może się skończyć. Eh, no szkoda w sumie już jakiś czas jesteśmy razem, ale jeśli ma to tak wyglądać to co ja mam zrobić? Z resztą no co, jak to się mówi co ma być to będzie. Przyszłości nie przewidzę, no nie? Teraz na szczęście jest u siebie i ja w spokoju mogę czekać na Sanderkę, która powinna jutro się u mnie pojawić. To, że się z nią widuje dosyć często też go denerwuje. Ale nie ważne. Postanowiłam tego wieczoru, że zrelaksuje się przy jakimś dobrym filmie. Ale wcześniej, zrbie sobie jeszcze odprężającą kąpiel. Po wyjściu z łazienki usiadłam przed komputerem i opatuliłam się kocykiem, włączyłam sobie film i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Meh, znowu spałam przed komputerem, zerknęłam na godzinę - 12:42. No cóż, kolejny raz przespałam pół dnia. Dzisiaj przyjedzie Sandra, cieszę się. Wstałam z mojego 'fotela gracza' i cała jakby sparaliżowana podreptałam do kuchni w celu zrobię sobie kawy i śniadania. Następnie kiedy już napełniłam swój żołądek i napoiłam się ciepłym kofeinowym trunkiem poszłam najpierw ogarnąć siebie samą, a później mieszkanie. Nawet w nie zauważyłam, kiedy minęło już tyle czasu, przez okno w kuchni wyjrzałam w celu sprawdzenia czy Sandry może przypadkiem już nie ma.... matko, jakie my mamy wyczucie czasu, akurat podjechała. No kurde, my to jednak jesteśmy identyczne. Oprócz niej z samochodu wsiadł jeszcze Michał. Jednak udało jej się go namówić żeby przyjechał do mnie wraz z nią. Zadzwonili domofonem, a ja otworzyłam im drzwi tym magicznym guzikiem. Chwilę później już byli u góry. Usiedliśmy sobie w dużym pokoju, w TV włączyłam jakąś stację muzyczną a my zajęliśmy się rozmową.

- No Pulinka, jak tam z Patryczkiem? - odezwał się Michał

- Kieosko trochę

- Co? - Sandra powiedziala to z naprawdę przerażonym wyrazem twarzy

- No.. praktycznie cały czas się kłócimy - po moich słowach Michał i Sandra spojrzeli na siebie, nie do końca wiedziałam o co im chodzi - Czeeemu tak na siebie spojrzeliście? - brak odpowiedzi - Hmm..?

- Loczek.... Nic ci nie zrobił prawda? - odezwała się w końcu Sandra

- Nie, nic mi nie zrobił.. A czemu?

- Na pewno? - zapytał Michał

- Tak, a czemu to dla was takie ważne?

- No... Paulina, to jest ciężka sprawa. A wiesz, że martwię się o ciebie bardzo, mimo tego, że to ty jesteś starsza nie ja. - Sandra mówiła to z troską w głosie

- Chodzi wam o jego byłe? - powiedziałam w prost

- To ty wiesz? - zdziwił się Michał

- Tak, kiedyś mi opowiadał jaki był... Nie wiem jak to określić.. hm.. brutalny? Dla swoich dziewczyn. Ale zarzekał się, że ze mną jest inaczej, że się zmienił. Że ja go zmieniłam. Ale ostatnio zaczynam w to wątpić chyba powoli.

- Obiecał mi, że nic ci nie zrobi... Wie, że wtedy ja się z nim zajmę - powiedziała Sandra

- Może dlatego wrócił do siebie na jakiś czas? Nie wiem szczerze..

- Oby dlatego tam właśnie wrócił.. Nie pozwolę na to żeby coś tobie zrobił. Jestem tego zdania co Sandra. - Michał zaczął się denerwować, na co szybko zareagowała Sandra

- Michał, ej.. wyluzuj. Nic się jej przecież nie stało, jest cała i zdrowa - chwyciła go za nadgarstek i uśmiechnęła się do niego

- Serio, jeśli on kiedykolwiek coś ci zrobi... Paulina od razu dajesz nam znać, okej? - powiedział patrząc mi w oczy

- No jasne, że tak.. - odpowiedziałam

Tego nie ma nikt innyNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ