~CZĘŚĆ II~ rozdział 3

500 44 7
                                    

- Na pewno masz wszystko? - zapytała Paulina

- Tak mamo - zaśmiałam się

- Ej no, o co Ci chodzi?

- Mamuśkujesz mi, ja potrafię sprawdzić dokładnie czy wzięłam wszystko co potrzebuje - mówiłam wciąż śmiejąc się

- Dobra to leć, bo nie zdążysz na pociąg. Daj znać czy dojechałaś spokojnie - podeszła i przytuliła mnie czule na pożegnanie

- Jasne, że dam znać. Ty tez się odezwij jak będziecie już we Wrocławiu - w odpowiedzi rzuciła mi tylko krótkie "okej", jeszcze raz ją uściskałam i wyszłam.

Przez całą drogę nie mogłam doczekać się spotkania z tymi wszystkimi ludźmi, a zwłaszcza z Tomkiem, z resztą całą podróż z nim pisałam. W sumie tyle razy już widzieliśmy się wszyscy przez kamerki, rozmawiać potrafimy ze sobą godzinami, a mimo tego i tak się lekko stresuje tym spotkaniem. Z drugiej strony jednak nie powinnam stresować się, ani bać w ogóle i o nic, no bo o co i po co.
Po jakiś czterech godzinach byłam już na miejscu. Zamówiłam taksówkę i pojechałam z dworca pod wskazany adres. Na szczęście jak się dowiedziałam - nie byłam ostatnia, a już się bałam, że jak zwykłe się gdzieś spóźnię. Zadzwoniłam domofonem, nie czekałam długo aż ktoś z osób obecnych w domu otworzy mi drzwi do klatki schodowej. Teraz tylko pozostało wgramolić się na czwarte piętro z tymi wszystkimi rzeczami. Wzięłam ich dosyć sporo, bo jednak przyjechałam na kilka dni. W drzwiach czekała już na mnie Marta, pani domu, przywitałyśmy się czule, pomogła mi z częścią rzeczy i położyła je przy drzwiach jakiegoś pokoju.

- Super, że już jesteś. Jeszcze tylko czekamy na Marcina i Olę - powiedziała z uśmiechem na twarzy - Chodź - po tych słowach poszła w kierunku jak mniemam salonu, a ja ruszyłam zaraz za nią

No i stało się, Tomek, gdy tylko go ujrzałam serce zabiło mi nieco szybciej i mocniej. Od razu wstał i jako pierwszy podszedł do mnie się przywitać. Następnie przywitałam się z całą resztą. Niecałą godzinę później przyjechali Marcin z Olą. No i zaczęła się impreza. Alkohol zaczął się lać. Nie trzeba było drugi raz nikomu powtarzać o polewaniu bo było to bardzo dokładnie pilnowane. Z godziny na godzinę każdy z osobna czuł jak zmienia się jego stan upojenia alkoholowego. Włącznie ze mną.

° Paulina °
Szkoda, że ten jej wyjazd wypadł akurat wtedy kiedy jest Meet Up, fajnie by było gdyby jednak z nami pojechała w tym roku. Ale no cóż, przecież nie mogłam jej zabronić jechać prawda? Znaczy w sumie mogłam zacząć się prosić by nie jechała tam, tylko żeby pojechała z nami. Ale znając Sandrę i tak zrobiłaby po swojemu, a z tej naszej rozmowy wynikłaby jedna wielka kłótnia. A tego nie chcę, zdecydowanie nie chcę.
We Wrocławiu byliśmy dosyć wcześnie. Nie martwiliśmy się o hotel bo co roku mamy robione rezerwacje przez Get Hero. Pojechaliśmy do owego hotelu tylko zostawić rzeczy i obraliśmy kurs na Halę Stulecia, jak zwykle trzeba było sprawdzić czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Na miejscu spotkaliśmy się z Michałem, Matiaxem i Merghanim, mieli zaraz mieć próbę koncertu. Michał gdy tylko nas zauważył bez oglądania się za siebie w mgnieniu oka zmaterializował się obok nas.

- Przyjechała z wami? - wypowiedział te słowa w stronę Remka

- Nie, mówiłem ci, że jej nie będzie - odpowiedział mu szybko

- Kurwa - murknąl pod nosem - Boże, tak chciałbym z nią porozmawiać

- Wiem Michu - powiedziałam

- Ty to się nawet do mnie nie odzywaj - nie wiem co tym razem mu zrobiłam, że na wejściu jest dla mnie nie miły

- Słucham? - zapytałam ze zdziwieniem

- Mieszkasz z nią, a nawet nie raczyłaś mi pomóc w jej sprawie

- Co proszę? Michał przez cały ten czas próbowałam ją przekonać do Ciebie, chociaż do tego by spotkała się z Tobą i by porozmawiała z Tobą na spokojnie. Ale kiedy zrozumiałam, że to na prawdę nie ma sensu to odpuściłam - powiedziałam w jego stronę - I doskonale o tym wiesz Michał

- Ona ma rację, Michu doskonale o tym wszystkim wiedziałeś, nie miej do niej pretensji - Remek wstawił się za mną, co było aż dziwne

- Ech no dobra, dobra. Przepraszam Pulinka - przytulił mnie, no i od razu zrobiło mi się lepiej, taki brat to fajny brat

- I co, została tak sama w domu? Znowu? - zapytał, ale nie wiedziałam czy mówić mu gdzie ona teraz jest, jednak uprzedziła mnie Ewcia

- Nie, pojechała gdzieś do jakiś znajomych na parę dni

- Jakich znajomych? Gdzie? Znamy ich? - zaczął wypytywać, tak jak myślałam

- Nie znamy ich. To jacyś jej znajomi. W Lublinie.  - odpowiedziałam - Ale dobra, chłopaki Cię wołają czas próbę zacząć

Meh, wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam żeby najlepiej nie poruszać jej tematu. Ale najwidoczniej Remek już zdążył mu powiedzieć, że odezwała się do nich. Chyba by bez tego nie przeżył ja nie wiem. Cóż postanowiłam, że wyjdę na moment przed halę i zadzwonię do niej. Wybrałam numer, i nie musiałam długo czekać aż odbierze

- Haaaalo? - no nieźle, już po głosie rozpoznałam, że jest pijana

- No hejka, dzwonię, by zapytać jak się bawisz, ale słyszę, że chyba dosyć dobrze

- Taaak, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Mega jest. A u Ciebie jaak tam?

- W porządku, słuchaj. Michał o Ciebie pytał. Remek już wcześniej zdążył mu powiedzieć o tym, że się odezwałaś do niego i Ewy -  powiedziałam

- A to chujek jeden. Po cholerę mu mówił?

- Nie wiem Sandra, ale zdążyłam się z Michałem już pokłócić i pogodzić. Po czym zaczął wypytywać gdzie jesteś

- Ale chyba mu nie powiedziałaś co?

- Znaczy, Ewa powiedziała, że wyjechałaś, a ja powiedziałam tylko, że do Lublina do znajomych twoich, których my nie znamy

- I bardzo dobrze, nie chcę żeby wiedział cokolwiek więcej, dobra kochana. Muszę kończyć bo wiesz. Jestem trochę zajęta, jeśli wiesz co mam na myśli - oho czyli spotkanie z tym jej Tomkiem jest na bardzo dobrej drodze jak mogę się tylko domyślić, no cóż nie pozostało mi nic więcej jak wrócić do reszty i ogarniać wszystko na jutro

Tego nie ma nikt innyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz