rozdział 23

990 63 2
                                    

° Ewa °

Przyjechaliśmy prosto pod dom Sandry i Michała. Nie musieliśmy długo czekać aż wypuścili nas do środka. Chłopaki zabrali się za wybieranie filmu, a ja pomogłam Sanderce zrobić jakieś jedzenie.

- Rozmawiałam z Pauliną, w końcu mi powiedziała co odjebało Loczkowi, wtedy na moich urodzinach - powiedziała

- No?

- Rzekomo go zdradziła no więc zaczął się z nią o to kłócić. Co i tak potem się okazało gówno prawdą, bo to jego była go zdradziła, a ten za dużo wypił i pomylił fakty. Mam nadzieję, że ta sytuacja się więcej nie powtórzy.

- Hahahahahha, Loczek nie może już więcej pić. Zdecydowanie nie. - odpowiedziałam

- To samo jej powiedziałam, haha.. Ale nie no, teraz tak serio. Patrz jakby nas tam nie było to on przez "pomylone fakty" mógłby jeszcze jej coś zrobić i co by było?

- Ale, że Loczek? - wtrącił się Rmek

- No tak - powiedziała szybko Sandra

- Paulinie by chyba nigdy nic nie zrobił

- No ja tam nie wiem - powiedziałam - Przecież tą całą swoją Vanesse czy jak jej tam było nieźle napierdalać potrafił

- Tak - przerwał jej - Ale potem poznał Pauline i ona z niego zrobiła innego człowieka.. - spojrzał na Sandrę - Coś jak ty i Michał. Ty też go zmieniłaś, ale Michał nie był taki jak Loczek kiedyś. Michał się zgubił a ty mu pomogłaś, a Loczek był chujem, nie powiem, że nie. Nie mówię, że chwaliłem to co robił bijąc te laski i w ogóle. Ale jak Pauline poznał to przecież się złoty człowiek, do rany przyłóż zrobił.

- Nie wierzę w takie przemiany, dlatego się o nią martwię. - powiedziałam stanowczo

- Dobra już, jak narazie jest okej. Choćmy oglądać ten film - powiedziała Sandra wychodząc z kuchni, w rękach trzymając jedzenie, którego Remek jeszcze nie zabrał.

Po obejrzeniu filmu zbierałam się już do wyjścia. Sandra spała, zasnęła jak takie małe kochane dziecko. Wyglądała mega słodko, chociaż do pełni słodkości brakowało tam tylko śpiącego obok Michała, w którego ona byłaby wtulona. Jednak Michał czekał aż my wyjdziemy, mimo swojego zmęczenia, żeby odprowadzić nas do drzwi, nalegał też żebyśmy zostali, jednak my chyba woleliśmy wrócić do siebie. Czekałam aż książę Remigiusz podniesie swoją dupęcję i pójdziemy. On jeszcze obgadał coś z Michałem, ale poza tym, że usłyszałam "no jutro na 100%" to nie zrozumiałam nic innego. Wyszliśmy i spacerkiem wracaliśmy te zaledwie dwa domy dalej.

° Sandra °

Obudziłam się jak zwykle późno. Michał natomiast już nie spał. Wstałam i pierwsze co usłyszałam to "Dzień dobry, słuchaj przygotuj się na 17:00 bo idziemy na spotkanie." nie miałam pojęcia gdzie, z kim, po co, nic. Także już zaczęłam się ogarniać. Dostałam tylko informacje, że mam się "ładnie" ubrać. Wciąż zero jakichkolwiek informacji. O 16:45 wyszliśmy z domu, pojechaliśmy samochodem Michała. Dojechaliśmy do jakiejś restauracji. "Co się dzieję" pomyślałam. Zanim weszliśmy do środka, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to kartka na drzwiach z napisem "rezerwacja lokalu". Michał otworzył drzwi i puścił mnie pierwszą, weszłam do środka i od razu rozpoznałam znajome mi twarze, Paulina, Loczek, Wiki, Szumi, Tusiek, Czułek, Matiax i Merghani. Okej, wciąż nie wiedziałam o co chodzi, wszyscy byli ubrani "ładnie". Około 17:05 do środka weszła Ewa z Remkiem. Dosiedli się do nas i również zamówili sobie, to co chcieli. Potem dostaliśmy jakieś wykwintne dania, rozmawialiśmy jak zawsze, jednak nikt wciąż nie wiedział o co chodzi. Nagle, kiedy wszyscy już zjedli, a ze stołu zostało sprzątnięte, Remek wstał. Poprosił o powstanie także Ewę. I ona i my wszyscy nie wiedzieliśmy o co chodzi. Wtedy Remek uklęknął przed nią na jedno kolano i z kieszeni marynarki wyciągnął małe pudełko.

- Ewa, chciałbym zapytać cię, tutaj przy naszych najbliższych. Czy zechciałabyś, tak jak dotychczas budzić się i zasypiać obok mnie. Kochać i wspierać się wzajemnie, tak jak jest to teraz. Być moją? Ale tak na zawsze, w sercu i w dokumentach? Inaczej mówiąc.. - wziął oddech - Ewa, wyjdziesz za mnie?

Tego nie ma nikt innyWhere stories live. Discover now