Niemiecki

423 6 23
                                    

Na starcie chcialabym powiedziec ze to moj pierwszy raz pisanie czegokolwiek, wiec ten fanfik ogolnie moze byc troche zjebany. 
+ postacie ktore opisuje teraz sa w liceum, a ja nawet podstawowki nie ukonczylam, wiec wiekszosc rzeczy bedzie wymyslona xD 
No więc no
Zaczynajmy!


*Była 8:07, na dworze już dawno było jasno. Max ziewnęła i popatrzyła na zegarek.*
Hmmm... *mrug mrug* zaraz.  JUŻ ÓSMA?!

PRZECIEŻ LEKCJE SIE ZACZĘŁY O ÓSMEJ!

...

NOSZ KUR-

*Max zeskoczyła z łóżka i wzięła ubrania z krzesła w jej pokoju, i pobiegła do łazienki.*

*Po drodze zaczepiła ją mama* Ej, córcia, ty nie masz przypadkiem lekcji na ósmą?

M- Uhh... nie, odwołali Niemca... heh...he... *Max szybko zatrzasnęła się w łazience i zaczęła się ubierać i myć buzie, najszybciej jak sie dało.*

**time skip- 15 minut później**


Ugh, dlaczego ja, dlaczego jaa... *Powtarzała podczas ubierania butów.*
Dobra, mamo, wychodze! *Krzyknęła i wybiegła z klatki schodowej, zaczęła biec na lekcje.*


Pff, czy w ogóle mi sie to opłaca? Jezu, ta baba mnie zabije... moja matka zresztą też.
*Nagle ktoś złapał ja z tyłu za ramię*
!
*To był Otis. Jej przyjaciel. Poznali się kiedy ona podczas patrolowania osiedla zobaczyła jego rysującego wielkie chuje na ścianie, obok innego graffiti. Od tamtego czasu przyjaźnią się, bez uwagi na to że w sumie to nielegalne.*
O- Siea Max! Ty też spóźniona? Bosz, ten typo mnie zabije... twój chłopak zresztą też, HAHA! 
M- OTIS! Zamknij mordę... po pierwsze, zaspałam. Po drugie, Volt to NIE JEST MÓJ CHŁOPAK!
O- Jezu, co ty, okres masz?
M- Nie, poprostu jestem już spózniona na połowe lekcji! Ale dla ciebie to nie jest nowość...
O- Hah, no nie. Dobra, jakby co to kupie ci energola po szkole. 
M- ...

dobra, brzmi kusząco. 


--------------------------------


**time skip- 20 minut później.**

*Max wbija do klasy*


N- O, kogo my tu mamy? Jesteś spóźniona o 30 MINUT!
M- Uh... przepraszam... za spóźnienie...? *Max poszła do ławki, siedziała z Voltem, bo Otis był w innej klasie.*
N- Pff, ta młodzież w dzisiejszych czasach... za moich lat, NIKT nie był spóźniony. NIKT. Każdy był pod salą 15 minut przed dzwonkiem, a nie to co wy. I jeszcze to bawienie się w bohatera... Max, martwie się o ciebie. 
M- Nie musi pani... *Max wyjmuje książki*

(Ale pizda. A wczoraj jej kota uratowałam.)

--------------------------------


V- Ej, co tak późno?
M- Nie uwierzysz kurwa. Zaspałam! Przed chwilą spotkałam Otisa, i-
V- Kurw, a ty znowu o tym typie. 
M- No co?!
V- Nic. *Volt zaczął pisać coś w zeszycie.*
(A temu co? Ah, nieważne. Musze od niego przepisać notatki...)
M-Ej, Volciarz, daj zeszyt.
V- *daje zeszyt* Volciarz? I szybko przepisuj, żeby nauczycielka nie zobaczyła.
M- No, chciałam być miła, i dzięks. 

*Max sięga po plecak...*
...

M- Ej, Volciarz, masz długopis?
V- No japierdole...



Wypociny z brawl starsWhere stories live. Discover now