Włam do maka, i ostatnie chwile szprotki...

65 3 9
                                    

3:40:23.
Śledzia obudził głośny dzwonek  jego telefonu, szybko go wyłączył, jebnął nim o ścianę auta, a potem znowu go wziął, i wyszedł na dfur. Postanowił zobaczyć kto do niego dzwonił....

... Była to Wiolka.
Otis więc oddzwonił do niej (tak, o 3 w nocy) (alesz kreatywnie) (jadę dzisiaj na resonas) (ja nie chce) (oni mnie tam uduszą).

..

W- Halo?
O- No... Co chcesz?
W- OTIS?
O- no.
W- Kurw- wszyscy was szukają! Gdzie wy jesteście?
O- Nieważne..
W- WAŻNE! Masz mi powiedzieć, teraz!
O-.... W Czechach...
W- CO?!
O-... Albo Czechosłowacji.... Nie pamiętam...
W- Kurwa czy was pojebało?! Twój stary tu był, matka max i Volta, i kurwa pan od matmy, bo mu ZAJEBALISCIE AUTO!
O- No... Boże, nie drzyj się...
W- JA TO DOPIERO MOGĘ ZACZĄĆ KRZYCZEĆ! BĘDZIECIE MIELI PRZESRANE JAK WRÓ-
*bip.*

O- Japierdole...

*Śledź wraca do auta.*

TIME SKIP 9:24:56

Volciasz prowadził urządzenie uhhh nie elektryczne, Otis rysował markerem ryby na oknie, Max robiła Nikolci warkocza, Nikolcia napierdalała Max o spikeU, a Edgar pisał z EMZ na tym...

Uhh... Na starrgramie. (Ah tak Instagram ale to wersja od gry dla 7 latków).

N- No i wiesz, on jest taki słodki... Trochę mi smutno że go nie będę widzieć przez następne 5 lat, ale cóż... Nic i tak nie przerwa naszej miłości...
M- Mhm... Czeaj, 5 lat?
N- A ile tu będziemy?
V- Napewno nie 5 lat.
O- No. Chyba z 5.... Dni.
N- O.

EJ WIDIZCIE TO??? 1!1?
M- CO?
N- MCDONALD!! 1!1!!!1!
O- O KURWA! SEBA SKRĘCAJ!!!!!! 1
V- Japierdole...

*Volt skręca w prawo, a potem wjeżdża na parking makdonalda.*

V- Dobra...

.. A macie w ogóle kasę?
O- Ja coś tam mam... Chyba.
N- Nie.
M- Też nie mam....

No to trzeba będzie ukraść.
E- Was pojebało?

.... Czemu patrzycie się.... Na moj...

... nie, NIE!

*Chwilę później Edgar wychodzi z auta, razem ze szprotką, która była obwiązana wokół jego szyi.*

Pof emosa.

(Dobra, tylko jak tu się dostać do kuchni...)

*Emos wszedł do maka, i szybkim krokiem poleciał do kibla, gdzie zatrzasnął się w kabinie. *

E- Dobra, co teraz?
S- No co?
E- Myślałem że wiesz?
S- Nie, mówili tylko o tym żebyśmy zabili pracowników i wzięli fryty.
E- Co? Kto tak gadał?
S- Max. I Otis.
E- Mogłem się domyśleć...

...
.. Chociaż w sumie nie jest to zły plan.
O KURWA, MAM PLAN!

*Edgar podbiegł do kranów, i odkręcił je wszystkie naraz, po czym zalepil ta dziurę w umywalce z której spływa woda (zapomniałam jak to się nazywa) papierem.
Zaraz po tym wyszedł z toalety, jakby nigdy nic, i wyszedł z budynku, po czym zwiał na tyły, do tylnich drzwi.*

E-... Będziesz umiała to otworzyć?
S- Włamujemy się???
E- Ta.

S-....

*Scarfiątko pociąga za klamkę, jednak drzwi są zamknięte. Jednak nasz szalik nie popuszcza, i po około minucie ciągnięcia klamki, drzwi dalej jednak są zamknięte  (to po chuja to opisałaś jakby miały się magicznie otworzyć?)*

S- Uufff.... Jak stal...

*Szprotką rozgląda się dookoła, i zaraz obok siebie widzi okno, które prawdopodobnie też prowadzi na kuchnie...

... JEB!*

E- Co kurwa?! Co ty odwalasz?!!?!!!?!

*Scarfiątko pełza swoimi rączkami do okna, a potem szybko wkłada je po za okno. Edgar jeszcze nigdy nie widział jej rąk tak razciagnietych...

Po chwili stukania i krzyków, Scarfiątko wyrzuca przez okno dwa burgery, 3 paki dużych frytek, i jedną cole, i sama wraca do emosa, który bierze jedzenie i zwiewa spod okna, do auta.*

E- DOBRA, MAM,  ODJEŻDŻAJ!
N- SERIO?????

*Volciarz odjeżdża z parkingu, w stronę niewiem jaką, światła, do Jezusa, a Edgar daje jedzenie Max, która rozdziela je na każdego.*

N- Jak wy to zrobiliście????
E- Ja... Niewiem, to... Zaraz.

SZPROTKA?!

*Szaliczka emosa siedziala skulona na jego kolanach, jej rączki zmalały, miały wszędzie dziury, i ogólnie nie były w dobrym stanie. Tak samo jak sama szprotka, która patrzyła na Edgara z  taką buźką:

:(*

JEZUS MARIA, NIE, NIE NIE NIE!

O- Co? To tylko szalik, wyluzuj... *Śledź zaczyna wpierdalać fryty*
E- TO NIE TYLKO SZALIK, ONA... O Kurwa... Żyjesz?
*Szprota kiwa swoją pięścią*

... O tyle dobrze...
N- Wyuzuj, ja jo zaszyje... *Colette także zaczęła wżerać, jednak nie fryty, ale bigmaca.*

-----------------------------------------
Biedna szprota.
Idę potem na rezonans.
Ja się boję.
CO JAK MNIE UDUSZA? 1?1!?1
HELP KURWA JA NIE CJE TAM IIIIISCCC

Wypociny z brawl starsWhere stories live. Discover now