*3 godziny później, dalej w aucie. Nikola siedziała przytulona do Max, i zaszywala rączki szprotki, jakimiś niebieskimi niciami które znalazła w kieszeni. Otis spał, Max patrzyła na colette i powoli też zasypiała, a volt i Edgar kłócili się, o to czy good randomsy są lepsze, czy bad randomsy (a które?).
... Jednak po chwili postanowili się zatrzymać w jakieś restauracji przy drodze, ponieważ za nimi zauważyli auto psuf, ale nie czeskie, tylko polskie (tak się da?) (International przesyłki policyjne) (co?).*
V- Myślicie ze to po nas?
N- Ale co?
O-.... *ziew*... Co...?
E- Kurwa, stary oni skręcają za nami!
V- Dobra, nie panikuj, może tylko... Chca spróbować czeskiej pizzy.
E- TO NIE MA SENSU!... Boże, wpierdolą nas do więzienia...
V- Za co niby?
E- NIEWIEM, MOŻE ZA TE DRAGI CO MAM W KIESZENIACH?
V- A POWIEDZ TO KURWA JESZCZE GŁOŚNIEJ, ŻEBY USŁYSZELI.
M- Dobra, to może... Pozbądź się ich...
E-....... To jest chyba najgłupsza rzecz którą słyszałem od 6 lat.
M- Czeu akurat 6?
E- Bo wtedy nikola się mnie zapytała czy jelenie faktycznie istnieją.
N- PRZESTAŃ, ONE NIE WYGLĄDAJĄ REALNIE POPROSTU!
V-... Dobra, kurwa, oni tam weszli...
O-... Ej, emos..?
E- Co?
O- A to nie są ci co ostatnio z nimi gadaliśmy?
E-....... KURWA, faktycznie.
V-... Spierdalamy stąd.
M- Co? Nie!
V- A co chcesz zrobić?
M-.... No niewiem... Możemy...O, NIKOLA, TY UMIESZ ZACAŁOWAĆ LUDZI NA ŚMIERĆ, NIE?
N-... A co to ma do rzeczy?
M- NO WEŹ ICH UWIEDZ NO, NIEWIEM! WEŹ ICH UWAGĘ ODWRÓĆ, COŚ ZROBIMY Z DRAGAMI!
E- Chodzi jej o to żebyś się z nimi przespała.
N- CO?! NIE!! 1!1
M- NIE O TO MI CHODZIŁO-*7 minut później, Colette wychodzi z auta.
2 minuty po tym, Colette wchodzi do pizzerii.*?- Ach, dobré ráno! Dejte něco?
N-... Ja... Co?
? - .... Dáma z Polska?
N- Dama z.... TAK, tak, Polska!
? - Dobry. Coś, aaa... Dać?
N- Nie, nie, dzięki...*Nikolcia szybkim krokiem idzie w stronę restauracyjną tej jakże luksusowej czeskiej restauracji, gdzie znajduje tych policjantów bielzkich, Leonarda i Leosia (jang leosia??? 1!?1!1).
... A w tym samym czasie Otis i Edgar schodzą po jakiś schodkach, do rzeczki, która sobie spokojnie płynęła obok restauracji.*
E-..... Kurwa, nie zrobię tego...
O- Kurwa wywalaj to.
E-........ *Emos wysypuje do rzeki uw nazwany parę zdań powyżej biały proszek.*
.... Zabije sie.
O- No, i po sprawie. My w ogóle nie mieliśmy na sobie nielegalnych substancji...
E- Bawi cie to? Bo mnie kurwa nie.*Pof Nikolci.
Colette zagadywała Leosia, a Leonardo tylko patrzył na nią spod oka.*
N- Tooo... Panowie są z Bielska?
L- Tak! A skąd wiedziałaś?
N- A tak, uhh... Zgadywałam! Tam mieszka moja.... C-ciotka.
L- Hm. A to że wyglądasz 1 do 1 jak dziewczyna której szukamy to też przypadek?
L- Leo!
L- Co? Tylko sugeruje, że lepiej się przyznać teraz.
N-... A kto m- jej szuka? Tej, dziewczyny, chłopaka, kogoś...
L- Chyba jej matka. Biedna jest zmartwiona, tak się o nią boi...
N-...... O... Jej....
Cóż...
... A są panowie może wolni?
L- PRZEPRASZAM?
N- Znaczy, uh, sa panowie wolni...? Bo, zauważyłam że autem przyjechaliście, to uh, możecie być wolni, musicie używać auta, wtedy jesteście... Szybcy....
...... Zabrzmiało dziwnie, ahhahah... Ha.
*Tymczasem w super wybajerowanym lambordżini...*
E- Gdzie ona jest? Miała tylko na chwilę tam pójść!
----------------------------
Boziu tak dużo się stało przez te parę dni
... Nic się nie stało
Bylam w lublincu,
Rysowalam
I mój wujek zobaczył mój krótki komiks
Którego wsm nikt nie miał zobaczyć... Ale było okej :33
Znalazłam teraz jakaś piosenkę i lost hope on the East coast
Od alegza gje
I gadałam se z dziewczyną
I grałam w simsy
Zabiłam jedna typiare, a druga ma dziecko.
Chciałabym mieć dzieci kiedys
Luuuuvvvvvkkiiii <333333333
ČTEŠ
Wypociny z brawl stars
FanfikceFanfik o max z brawla (nie tylko) bo mi sie nudzi w zyciu. (Czuje ze za rok czy 2 jak tu przyjde to doslownie popelnie sepuku or smth) Fala cringu. Będą przekleństwa, itd itd. Zapraszam (i tak nikt tego nie będzie czytał kogo ja zapraszam)