Szpital

54 2 8
                                    

*... Tymczasem w szpitalu...*

*Bibi leżała na łóżku, obok niej spała jakaś starsza pani, która za chwilę miała pójść na operacje. Naprzeciwko siebie miała telewizor, a po swojej lewej okno, z widokiem na... Śmietnik.
Siedziała se tak już parę minut po tym jak się obudziła, i wsłuchiwała się w rozmowę jakiś typów, którzy byli za ścianą (te ściany są tak cienkie że w sumie to wszystko słychać). *

?- Jeszcze 2 tygodnie i wychodzę...
? - No, ja to już wychodzę. Z siebie.

*Azjatka słuchała konwersacji jeszcze parę minut, po czym poszła się pospacerować po szpitalu.
Kiedy wyszła z pokoju, nabrała lewego kierunku , a potem zeszła ze schodów, na piętro niżej, żeby odwiedzić Penny.
Po kilku sekundach była na końcu korytarza, przed drzwiami z numerem 13.
Zapukała dwa razy, a potem otworzyła drzwi, za którymi ujrzała Paulinę, i... Darka, nachylającego się nad łóżkiem szpitalnym, ze łzami w oczach.

(kurwa, to chyba nie jest dobry moment na odwiedziny.)

Bibi  podreptała na parter, do recepcji.*

B-... Dobry.
? - Oh, dzień dob- zaraz. Pani Bibi?
B- Ta.
? - Co pani tu robi? Miałaś leżeć w łóżku.
B- Ja miałam tylko takie... Szybkie pytanko.
? - Tak?
B-... Co się stało z Penny...? Tą dziewczyną, z którą tu wylądowałam...?
? -  Przepraszam, ale nie mogę ujawniać takich informacji.
B- Jak to nie?
? - Nie, nie mogę.
B-... A.

To jebać.

*Bibi wróciła na swoje piętro, i znowu wpełzła na łóżko.*

...

... Kurwa co jak ona umrze?

... *Azjatka pokręciła głową, i wyjęła ze swojej torby paczkę gum, i zaczęła żuć materiał wymieniony powyżej.*

---------------------------------------------

Dzisiaj prawie się zrzygałam na wdż-cie.

I widziałam zdechłego jeżyka.

:(


Wypociny z brawl starsWhere stories live. Discover now