Babcia z laczkiem

227 6 7
                                    

*Już dawno po lekcjach*
M- Volt, czuje że matka mnie zabije jak sie dowie że Niemiec nie był faktycznie odwołany.
V- Hah, no a jak. 
M- Dobra, dzisiaj Meg ma patrolować osiedle? 
V- No. Patola, wysyłają dziecko na patrol xD
M- Troche ta... ale martwię sie o nią.
V- Max, wyluzuj, chyba wie wszystko czego ją nauczyłem, a jak nie pamięta to ten jej mecha pomoże.
M- Tsa... O, właśnie! Otis miał mi kupić energola po szkole, chuj obiecał, dotrzyma słowa. 
V- A co jak nie dotrzyma?
M-...
dotrzyma.
Tylko on już chyba skończył lekcje...
V- No to chuj.

M- Dobra, zapytajmy EMZ o niego.

EJ, EMZETKA!!!!

E- Ugh, co? Nagrywałam tiktoka, jakbyś nie wiedziała, lolz. 
M- Nieważne, widziałaś Otisa?
E- Może tak, może nie. A po co ci on?
M- Obiecał mi energola.
E- No to masz problem sun, wiem gdzie jest ale nic ci nie powiem, i mean, masz tylko 23 followersow na tiktoku... pff, HAH!
M- Na sun to ty zara wypierdolisz jak mi nie powiesz gdzie jest Oti- EJ CO KURWA?!

*EMZ odbiega od max i volta*

HAAHHAA!

--------------------------

V- No to plan B?
M- Jaki znowu plan B?!
V- Choćta, pokaże ci. 

*obydwoje wychodzą ze szkoły i idą w kierunku galerii*

M- Co ty kurwa masz w głowie?
V- Olej. XDD
M- TO jako robot, idioto xDD
V- Dobra, idemy do R-ciaka, on wie wszystko.
M- Tara tez wie.
V- Spierdalaj z nią. Raz mi przepowiedziała że mój chomik będzie żył długo, i co? ŻYŁ 5 MIESIĘCY!! R.I.P orzeszek... 😔
M- XDDDDD

*po jakimś czasie, zauważają Edgara z papierosem w ręce*

E- Nosz japierd... NO KURWA MAĆ!

*widać, że próbuje zapalić papierosa*

V- EJ, EMOS, POMÓC CI?!
E- JEB SIE STARY ŚMIECIU!
M- XDDDD
*szalik edgara pokazuje  im środkowy palec*
 V- O TY ŚMIECIU
CHO NA SOLO, FRAJERZE!
*Volt i Edgar zaczynają sie bić pod balkonem jakiejś randomowej babci*
B- Co tu sie dzieje?! Jazda z mojego podwórka! *Babcia rzuca laczkiem w Volta*
V- OW, kurwa...
Jutro na W-Fie rozwale cie.
E- Phh, spróbuj kurwa... *szalik Edgara zaciska swoją scarfiątkową pięść*
B- DOŚĆ! *kolejny laczek poleciał*

*tymczasem Max umiera ze śmiechu na chodniku*

**pare minut później, walka rozegnała się tym, że babcia wyszła z jej balkonu i wywaliła im obydwóm gonga z laczka.**

*Max i Volt dalej idą do galerii, Max cały czas dusi sie ze śmiechu*

V- Dobra Max, wszystko okej? Rozumiem że to śmieszne ale zaczynam sie martwić.

*Max wydaje dźwięki delfina, śmiejąc sie*

V- ...
nie jest okej.


-------------------------------------------------------

366 słów, WOW!
luvkii <3


 

Wypociny z brawl starsWhere stories live. Discover now