Rozdział 3

41.7K 3.6K 2.2K
                                    

- Eliksiry z Gryfonami, opieka z Gryfonami i zielarstwo też z Gryfonami. Kto układał ten plan? - burknęła Ella, odrzucając drobno zapisaną kartkę na stół tuż po tym, jak się z nią zapoznała.

- Kto ma opiekę, ten ma - zaśmiała się Callie, unosząc swój plan, w którym nie było ani śladu tego przedmiotu, gdyż zdecydowała się go nie kontynuować. - I tak długo, jak eliksiry są eliksirami, nie obchodzi mnie, z kim je mamy.

- Dla ciebie to najlepiej by było, gdyby cały plan to były eliksiry - Mel przewróciła oczami.

- Nie odmówiłabym - uśmiechnęła się Callie, skanując wzrokiem pozostałe dni swojego planu.

Dziewczyna zawsze chciała zostać eliksirowarem, o czym jej przyjaciele doskonale wiedzieli. Była zdecydowanie najlepsza z tego przedmiotu na swoim roku, a może nawet i w całej szkole. Owy przedmiot był jej trzecią lekcją tamtego dnia i wszyscy od razu przekonali się, że Snape był nadal w formie.

- Normalnie nie przyjmuję na kontynuację przedmiotu osób, które nie otrzymały Wybitny lub co najmniej Powyżej Oczekiwań na SUMach - mówił swoim zimnym, grobowym głosem - ale ponieważ wasz rocznik jest wyjątkowym beztalenciem, wylądowaliśmy z takim oto składem, bo inaczej byłyby tutaj tylko trzy osoby. I takim sposobem i panna Irving, która otrzymała Wybitny jako jedyna z was - tu Melanie pochyliła się w jej stronę i szepnęła wyraźnie Kujon - i Weasleyowie, którzy cudem załapali się na Okropny, znajdują się w tej klasie.

Gdy większość Ślizgonów wybuchła śmiechem, Callie spojrzała ukradkiem za siebie na ostatnią ławkę, gdzie właśnie siedzieli bliźniacy. Oboje patrzyli się na Snape'a z równie wielką nienawiścią, co on na nich. Ona jednak spoglądała na rudzielców bardziej ze współczuciem. Snape też był jedną z osób, które oczekiwały od niej, że będzie równie wredna jak on.

Callie pewnie patrzyłaby na Weasleyów o wiele dłużej, gdyby nie to, że w pewnym momencie znowu któryś z nich spojrzał też na nią. Dziewczyna natychmiast urwała kontakt wzrokowy i odwróciła się z powrotem do Snape'a, akurat w momencie, gdy on powiedział:

- Żeby udowodnić słuszność mojego stwierdzenia, zrobimy prosty test. Któryś Weasley może nam wymieni przynajmniej dwa składniki Eliksiru Słodkiego Snu?

Callie znowu spojrzała ukradkiem na bliźniaków, gdy w jej głowie od razu uformował się cały przepis, który doskonale znała.

Przyszła jej nawet do głowy zwariowana myśl podpowiedzenia im, ale natychmiast oprzytomniała, gdy siedząca obok Ella szturchnęła ją łokciem.

- Zgaduję, że ty wiesz? - szepnęła, na co Callie skinęła tylko głową, ponownie zwracając się w stronę Snape'a.

Nastała krótka cisza, bo żaden z bliźniaków się nie odezwał, po czym Snape powiedział tylko:

- Panna Irving?

- Lawenda i śluz gumochłona - odparła Callie pod nosem, po raz pierwszy nie chcąc odpowiadać na eliksirach.

- Prawidłowo. O tym właśnie mówiłem - powiedział Snape, ku kolejnym salwom śmiechu ze strony Ślizgonow. Gryfoni pozostawali w ciszy, gdy Melanie znowu wyszeptała wymowne Kujon w stronę Callie.

- Na następnej lekcji będziecie pracować w parach. Zobaczymy, co pamiętacie z SUMów. Zgaduję, że niewiele - dodał nauczyciel eliksirów.

To stwierdzenie spotkało się z wielkim jękiem niezadowolenia od strony klasy.

- Mam nadzieję, że wiesz, z kim pracujesz, Cal - szepnęła do niej Ella, na co ta skinęła głową.

Snape zmrużył oczy, zaciskając usta w wąską linię.

Węże nie śmieszkują • Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz